Ustawa medialna: senatorowie "ratują" internet. Zdrojewski: nie było cenzury
Kilkadziesiąt poprawek zgłosili senatorowie do noweli ustawy medialnej. Propozycje PO usuwają z noweli zapisy dotyczące usług medialnych na żądanie oraz szczegółowo określają, kogo nowela nie dotyczy - m.in. użytkowników portali społecznościowych i blogerów.
2011-03-17, 07:45
Posłuchaj
Nowelizacja, którą Sejm uchwalił na początku marca, przewidywała m.in. obowiązek rejestrowania w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji treści audiowizualnych rozpowszechnianych wyłącznie w internecie. Według wielu ekspertów nowela wprowadza "cenzurę" i zagraża rozwojowi internetu w Polsce. Spotkało się to również z krytyką internautów - na Facebooku powstała nawet specjalna strona pod nazwą "Wylosuj senatora i napisz mu, co myślisz o cenzurze".
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przekonywał w czwartek, że nowela jedynie wdraża do polskiego prawa unijną dyrektywę audiowizualną i jest realizowana przede wszystkim z myślą o widzach. Zapewnił, że "nie zawiera ani jednego elementu koncesjonowania internetu". Podkreślił, że obawy wobec ustawy zostały zbudowane na fałszywych przesłankach.
W środę premier Donald Tusk zaproponował senatorom, by zgłosili poprawki wykreślające z noweli "część ustawy, która dotyczy internetu". W czwartek rano odbyło się posiedzenie senackiego klubu PO, podczas którego Zdrojewski przedstawił stosowne poprawki. Jak mówił później senator Andrzej Person (PO), poprawki te "mają na celu wyciszenie emocji, które narosły w ostatnich dniach".
Poprawki senatorów
Zgodnie z poprawkami senatora Marka Rockiego (PO), w ustawie jasno zostałoby określone, jakich treści audiowizualnych ona nie dotyczy. Chodzi m.in. o te, które dostarczane są za pomocą stron internetowych prywatnych użytkowników, blogów, forów dyskusyjnych oraz serwisów społecznościowych, a także usługi, w których treści audiowizualne nie stanowią głównej treści przekazu, np. animowane elementy graficzne czy krótkie spoty reklamowe.
REKLAMA
W myśl poprawek senatorów PO, obecna nowelizacja nie będzie też dotyczyć audiowizualnych usług medialnych na żądanie. Zostały one w noweli zdefiniowane jako usługi świadczone w ramach działalności gospodarczej, umożliwiające odbiór audycji w wybranym przez odbiorcę momencie, na jego zamówienie i w oparciu o katalog ustalony przez dostawcę tej usługi. Odpowiednie zapisy dotyczące tych usług mają zostać wprowadzone do ustawy w późniejszym terminie, co wcześniej podczas debaty w Senacie zapowiedział minister Zdrojewski.
Z kolei poprawka Barbary Borys-Damięckiej (PO) zmierza do wykreślenia zapisu mówiącego o tym, że ogłoszenia nadawców, zawierające informacje o ich audycjach lub fragmenty tych audycji, mogą być emitowane najwyżej przez dwie minuty w ciągu godziny.
Na ten zapis w liście do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza uwagę zwracali przedstawiciele Telewizji Polsat, TVN, Telewizji Puls oraz Polskich Mediów. W ich ocenie wprowadza on ograniczenia dotyczące trwania bloków autopromocyjnych, które "nie znajduje uzasadnienia ani w przepisach dyrektywy, ani w obecnie obowiązujących regulacjach".
W sumie senatorowie PO zgłosili ponad 20 poprawek.
REKLAMA
rk
REKLAMA