Zamach w Jerozolimie. Jedna osoba nie żyje. Kilkadziesiąt rannych
Eksplozja w pobliżu dworca autobusowego w Jerozolimie. Jedna osoba nie żyje. Rany odniosło ponad 30 osób, trzy są w stanie bardzo ciężkim.
2011-03-23, 13:40
Posłuchaj
Od odniesionych ran zmarła kobieta. To jak dotąd jedyna ofiara śmiertelna zamachu.
Ambasada Izraela w Waszyngtonie zdementowała wcześniejsze doniesienia agencji Reutera o tym, że wybuch był zamachem samobójczym. Do eksplozji doszło w żydowskiej dzielnicy Zachodniej Jerozolimy. W związku z tym wydarzeniem premier Izraela odłożył wizytę w Rosji.
Większość ofiar to pasażerowie autobusu miejskiego, obok którego eksplodował ładunek wybuchowy. Do zamachu doszło na przystanku autobusowym koło hali koncertowej „Binianej Hauma” w centrum miasta.
Cały pobliski rejon obstawiony został przez policję. Saperzy sprawdzają, czy w okolicy nie podłożono innych ładunków. Na razie żadna z organizacji palestyńskich nie przyznała się do zamachu. Istnieje obawa, że eksplozja może zapoczątkować całą serię zamachów terrorystycznych.
REKLAMA
Wszystko wskazuje na to, że wybuch w Jerozolimie związany jest z trwajacą od weekendu eskalacją konfliktu na pograniczu Strefy Gazy z Izraelem. W poniedziałek samoloty izraelskie zbombardowały cele w Gazie, zginęli także cywile. Miała to być odpowiedź na ostrzał rakietowy terytorium Izraela przeprowadzony z terenów Gazy.
Jak powiedział polski przewodnik po Jerozolimie: "w świętym mieście panuje atmosfera strachu". Przemysław Marciński podkreślił, w rozmowie z Polskim Radiem, że najbardziej przestraszeni i zdezorientowani są turyści. Natomiast mieszkańcy Jerozolimy przywykli do terroryzmu i starają się funkcjonować normalnie.
dp
REKLAMA