"Washington Post" publikuje mapę setek bunkrów i arsenałów Hezbollahu
"Washington Post" opublikował mapę, przygotowaną przez izraelski wywiad, ukazującą setki podziemnych bunkrów i składów broni, należących do Hezbollahu w Libanie.
2011-03-30, 00:55
Środowy "Washington Post" opublikował dokument, przygotowany według gazety przez wojskowy wywiad Aman, dzięki pomocy wysoko postawionych źródeł w strukturach izraelskiej armii.
Dokument przedstawia niemal tysiąc lokacji zaznaczonych na mapie Libanu. Punkty na mapie to w większości podziemne bunkry terrorystycznego Hezbollahu będące składami amunicji przeszmuglowanej z Syrii, punkty obserwacyjne, czy centra komunikacyjne.
Dokument w większej rozdzielczości można zobaczyć tutaj
Mapa dowodzi potężnych obaw Izraela jakie budzą relacje Hezbollahu z Syrią - pisze "WP", powołując się na swoje źródła w Cahalu (akronim od Civa Ha hagana l'Israel - Siły Obronne Izraela).
REKLAMA
Według gazety decydując się na publikację mapy, dowodzącej ogromu arsenału Hezbollahu, który według izraelskiego wywiadu już dawno uzupełnił dostawami z Syrii i Iranu straty zadane mu w wojnie 2006 roku, Izrael chce przygotować społeczność międzynarodową na okoliczność nowego konfliktu. Publikacja ma stanowić początek PR-owych zabiegów, mających dowieść, że wojna jest nieuchronna i, że Izrael szykuje się do niej nie mniej niż bojownicy z Partii Boga (Hizb Allah).
Wysoko postawiony oficer izraelskiej armii powiedział "Washington Post", że Izrael publikując mapę chciał "pokazać światu, że Hezbollah przekształcił te wioski w strefę wojny".
W odpowiedzi na publikację dokumentu przez gazetę amerykański Departament Stanu napisał w oświadczeniu, że "nasze obawy związane z działalnością Hezbollahu, w tym w południowym Libanie, są powszechnie znane. To zrozumiałe, że Izrael podziela te obawy".
sg
REKLAMA
REKLAMA