Oskarżeni za wyzwiska na marszu milczenia: "jak was dorwiemy, to połamiemy"
Osiem osób oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Kielcach o grożenie uczestnikom Marszu Milczenia.
2011-03-31, 06:40
16 maja 2010 roku kilkunastu młodych ludzi przeszło kieleckim deptakiem protestując przeciwko homofobii. Za nimi szło kilkudziesięciu agresywnych mężczyzn, którzy wyzywali manifestantów i wykrzykiwali m.in. "Jak was dorwiemy, to połamiemy" i "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina". W sprawie pokrzywdzonych jest sześć osób.
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie gróźb karalnych złożył Zarząd Kampanii Przeciwko Homofobii.
Według ustaleń prokuratury w kontrmanifestacji uczestniczyło ok. 70 osób. W trakcie dochodzenia przeanalizowano nagranie i sporządzone na jego podstawie zdjęcia.
Zastępca prokuratora rejonowego Beata Zielińska-Janaszek poinformowała, że siedmiu oskarżonych przyznało się do zarzucanych czynów. Nie przyznał się Mirosław G., który twierdzi, że znalazł się tam przypadkowo.
REKLAMA
Mirosław G. jest radnym powiatu kieleckiego z klubu PiS. W radzie pełni funkcję sekretarza Komisji Edukacji, Kultury, Sportu, Turystyki i Promocji Powiatu.
Prokurator poinformowała, że zastanawiano się nad zastosowaniem w tej sprawie artykułu Kodeksu karnego mówiącego o propagowaniu faszyzmu i nawoływaniu do nienawiści. Ustawodawca nie przewidział w nim jednak nawoływania do nienawiści z powodu przynależności do orientacji seksualnej. Po zasięgnięciu opinii językoznawcy uznano, że nie ma podstaw do postawienia zarzutów z artykułu mówiącego o nawoływaniu do zbrodni.
Marsz Milczenia był pierwszą tego rodzaju manifestacją w Kielcach. Jej uczestnicy mieli usta zaklejone taśmą w proteście przeciwko milczeniu, na które skazane są osoby homoseksualne.
Jeszcze zanim marsz wyruszył, w bramach przy trasie, którą miał przejść, zbierały się grupki młodych mężczyzn. Ubrani byli na czarno, część miała na głowach kaptury.
REKLAMA
Marsz ochraniali policjanci - piesi i kilka radiowozów. Po manifestacji uczestnicy zostali odwiezieni z miejsca protestu radiowozami.
Dzień Milczenia jest międzynarodowym protestem przeciwko milczeniu, w jakim muszą żyć lesbijki, geje, osoby biseksualne i transseksualne. Głownym powodem takich zachowań jest strach przed odrzuceniem przez rodzinę i najbliższych, zniewagami, groźbami czy przemocą fizyczną.
Oskarżonym grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
jt
REKLAMA
REKLAMA