Komorowski o Rosji: zawsze łatwo straszyć, trudniej budować pojednanie
Ostatnie dwadzieścia lat pokazało, że rację mieli nie ci, którzy straszyli, ale ci, którzy poprawiali relacje z Niemcami, Litwą czy Rosją - mówi prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
2011-04-08, 08:07
Mówiąc o spotkaniu z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem w Katyniu 11 kwietnia, prezydent Komorowski podkreśla warstwę symboliczną wydarzenia. - Po raz pierwszy głowa państwa rosyjskiego spotka się z prezydentem Polski na grobach polskich oficerów pomordowanych przez NKWD – przyznaje prezydent.
- Będziemy dążyć do pełnego ujawnienia prawdy o Katyniu, przecięcia węzła kłamstwa i pełnej rehabilitacji ofiar. Byłoby dobrze, gdybyśmy wyznaczyli wspólne zadania także winnych obszarach, np. współpracy gospodarczej czy wymiany młodzieży. Z satysfakcją przekażę więc prezydentowi Miedwiediewowi informację o podpisaniu przeze mnie ustawy o Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia - zaznacza Komorowski.
Pytany, co z wrakiem tupolewa, prezydent odpowiada, że "na razie uzgodniliśmy z prezydentem Miedwiediewem, że wspólnym wysiłkiem godnie upamiętnimy ofiary katastrofy smoleńskiej na miejscu tragedii - na lotnisku w Smoleńsku". - Podczas tego spotkania zostaną ujawnione szczegóły przedsięwzięcia. Potwierdzam, że planowany jest międzynarodowy konkurs na projekt upamiętnienia tragedii – mówi Komorowski.
REKLAMA
rk
REKLAMA