Reporterzy Polskiego Radia: ogarniało przerażenie...
Ernest Zozuń, reporter "Trójki" mówi, że otrzymał informację o katastrofie w czasie, kiedy był w lesie katyńskim, czekając na delegację prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
2011-04-09, 07:51
- Gdy przeglądałem informację MSZ, kto był na pokładzie samolotu, z każdą chwilą ogarniało mnie coraz większe przerażanie. Musiałem to zobaczyć, aby potem móc mówić, że ta katastrofa jest faktem – wspomina Ernest Zozuń. Reporter wspomina także Krystynę Bochenek, która – jak mówi – zanim została senatorem, była wspaniałym radiowcem.
Wojciech Cegielski, reporter IAR, pamięta, że dziennikarze instynktownie pojechali potwierdzić informacje, które docierały do nich w Lesie Katyńskim. - Pojechaliśmy do Smoleńska. Kiedy udało nam się przedrzeć przez kordon policji, zobaczyliśmy szczątki samolotu. Cofnięto nas, ale wiedzieliśmy już wtedy, że stało się najgorsze – wspomina.
Więcej w serwisie Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 >>>
rk
REKLAMA
REKLAMA