Annusewicz o rocznicy: był to taniec wyborczy na trumnach smoleńskich
Politolog Olgierd Annusewicz uważa, że PiS wykorzystał rocznicę katastrofy smoleńskiej do celów politycznych.
2011-04-11, 14:55
Posłuchaj
Jak dodaje, wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim i marsze zwolenników partii były elementem kampanii wyborczej.
- Był to taniec wyborczy na trumnach smoleńskich - ocenia politolog.
Jak zaznacza, politycy PiS kosztem emocji rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i kosztem pamięci po ofiarach rozgrywają kampanię polityczną.
Zdaniem politologa, działania oraz wypowiedzi rządu i prezydenta podczas uroczystości nie były nastawione na konfrontację z politycznymi przeciwnikami. Jak dodaje, zorganizowanie oficjalnych uroczystości i unikanie politycznych wypowiedzi były strategicznie dobrym rozwiązaniem.
Biskup: żadna z partii nie zyskała na rocznicy katastrofy
- Jeżeli PiS chciał zyskać na obchodach, to przekaz dotarł tylko do przekonanych wyborców, więc nie widzę tutaj żadnego nowego politycznego otwarcia - twierdzi dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem politologa, obchody pierwszej rocznicy katastrofy Tu-154M mogą tylko w nieznaczny sposób osłabić Platformę Obywatelską.
- Lekkie straty mogłaby mieć PO, ale w czasie rocznicy politycy tej partii starali się odnosić do wszystkich ofiar katastrofy - przekonuje politolog.
Bartłomiej Biskup dodaje, że rocznica była okazją do przypomnienia sposobu wyjaśniania przez Polskę i Rosję przyczyn katastrofy i faktu, że nadal do kraju nie wrócił wrak Tu-154M.
W niedzielę odbyły się oficjalne uroczystości rocznicy katastrofy smoleńskiej. Pod pomnikiem ofiar na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach wieńce i znicze złożyli między innymi przedstawiciele rodzin ofiar, prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i premier Donald Tusk.
Odrębne uroczystości zorganizowali zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. Prezes partii Jarosław Kaczyński powiedział, że ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, zostali "zdradzeni o świcie". Wezwał też do kontynuacji dzieła swego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
IAR,kk
REKLAMA