Litewski MSZ: podżegacze powinni być wykryci i ukarani
Szef litewskiego MSZ Audronius Ażubalis ostro potępił wszelkie działania, których celem jest skłócenie społeczności litewskiej ze względu na narodowość czy rasę.
2011-05-04, 13:52
W oświadczeniu szef litewskiej dyplomacji nazwał prowokacją atak sześciu uzbrojonych mężczyzn w Wilnie na uczestników pokazu filmu o działalności francuskich antyfaszystów. Do ataku doszło w poniedziałek, w dniu obchodów Dnia Pamięci o Holokauście.
Podczas projekcji filmu "Antifa - łowcy skinów" ("Antifa: Chasseurs de Skins") do sali wtargnęło kilku zamaskowanych mężczyzn, którzy cisnęli w ekran dwa granaty dymne i natychmiast się wycofali. Wybuchła panika. Nikt nie ucierpiał, z wyjątkiem małej dziewczynki, która przeżyła szok.
Walka z rasizmem
- Wierzę w społeczeństwo litewskie, w państwo litewskie, w dojrzałość instytucji sprawiedliwości. Podżegacze niezgody narodowej powinni być jak najszybciej wykryci i ukarani zgodnie z ustawodawstwem Republiki Litewskiej - czytamy w oświadczeniu ministra Ażubalisa.
Minister zaznaczył, że "ataki grup o poglądach rasistowskich szkodzą autorytetowi Litwy na arenie międzynarodowej". Zaapelował "do instytucji praworządności o powzięcie aktywniejszych działań w walce z przejawami rasizmu", a także zachęcił wszystkich, by nie popierali działań i haseł radykałów. W sprawie poniedziałkowego ataku zostało wszczęte dochodzenie.
Z wstępnych ustaleń wynika, że użyte przez napastników granaty dymne nie były własnej roboty, lecz przypominały te, których używa wojsko lub policja w akcjach podczas ulicznych zamieszek. W ataku uczestniczyło sześciu mężczyzn uzbrojonych w kije. Działanie było zorganizowane.
W środę minister ochrony kraju Litwy Rasa Juknevicziene poinformowała, że policja nie ma informacji potwierdzających, iż ataku dokonały osoby mające powiązanie z litewskim wojskiem.
sm
REKLAMA