Odnaleziony górnik nie żyje. Nie wiadomo co z ratownikami
Ostatni z wydobytych spod ziemi górników nie żyje. Mężczyzna był przez 17 godzin uwięziony pod ziemią. Wszyscy pozostali przebywają w szpitalach w stabilnym stanie.
2011-05-06, 11:03
Posłuchaj
Wciąż nie wiadomo natomiast co dzieje się z dwoma ratownikami, z którymi urwał się kontakt podczas akcji na głębokości 820 metrów pod ziemią w kopalni Krupiński w Suszcu na Śląsku.
Wiadomo, że część górników, którzy z poparzeniami i ogólnym osłabieniem trafili do szpitali jest w stanie ciężkim, ale lekarze podkreślają, że życie nie jest zagrożone.
Z nioficjalnych, niepotwierdzonych na razie informacji Polskiej Agencji Prasowej wynika, że trzej z czterech poszkodowanych byli w stanie poruszać się o własnych siłach.
W czwartek wieczorem, około godziny 20, w kopalni doszło do zapalenia metanu; nie towarzyszył mu jednak wybuch pyłu węglowego. Wiadomo, że górnicy podjęli próbę gaszenia pożaru na dole, przerosło to jednak ich możliwości.
REKLAMA
12 osób zostało rannych, ale żadnemu z nich nie zagraża ryzyko utraty życia. Wszyscy trafili do śląskich szpitali. Za zaginionych wciąż uznaje się dwóch ratowników, z którymi urwał się kontakt podczas prowadzenia operacji ratunkowej.
sg
REKLAMA