Krakowska prokuratura: książka Grossów "Złote żniwa" nie znieważa Polaków
Krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie znieważania narodu polskiego i nawoływania do nienawiści w książce "Złote żniwa" Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross.
2011-05-06, 11:53
- Prokuratura analizowała książkę "Złote żniwa" pod kątem znieważania narodu polskiego i publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Analiza zakończyła się konkluzją, że brak jest podstaw do powzięcia uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Bogusława Marcinkowska.
Według ustaleń prokuratury, nie ma w książce fragmentów, które by mogły znieważać naród polski, czyli wszystkich obywateli. Autorzy przedstawili w książce własną wizję powojennych stosunków polsko-żydowskich i ich ocenę - indywidualnie dobierając opracowane z historii fakty i przedstawiając własną ich interpretację.
Określali w książce uczestników wydarzeń jako chłopi, ludność miejscowa, rabusie, oprawcy - natomiast nigdzie nie pojawia się twierdzenie o współodpowiedzialności narodu za zbrodnie popełnione na Żydach. Książka nie zawiera też słów powszechnie uznanych za obelżywe, użytych pod adresem całego narodu polskiego.
Prokuratura wskazuje, że autorzy powołują się na indywidualne przypadki, relacje i źródła historyczne oraz archiwalia, ale weryfikowanie źródeł, zwłaszcza pod kątem wybiórczości ich cytowania, leży poza kompetencjami prokuratury.
Stwierdza także, że ocena zachowań Polaków i słuszności osądu autorów ma charakter ocenny i leży poza kompetencjami prokuratury. Natomiast autor opracowania literackiego ma prawo do formułowania własnych ocen i swobodnej wypowiedzi.
Według prokuratury, nie było też publicznego nawoływania do nienawiści na tle rasowym. - Przytoczenie określonych negatywnych faktów i ich interpretacja nie może stanowić nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Autorzy nie użyli żadnych sformułowań, które by wskazywały na chęć wywołania uczucia nienawiści wobec Polaków jako narodu, a fakt przytaczania opisów zdarzeń wstrząsających, świadczących negatywnie o jego uczestnikach, nie sposób uznać jako wyczerpujące znamiona przestępstwa - wyjaśniła prok. Marcinkowska.
"Sądy nie są miejscem do rozstrzygania sporów historycznych"
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, tj. znieważenia narodu polskiego oraz nawoływania do nienawiści na tle rasowym przez wydawcę i autorów książki złożyli mieszkaniec Wrocławia oraz redaktor naczelny pisma "Tylko Polska".
Zawiadomienie dotyczyło działania wydawnictwa Znak oraz autorów książki Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej-Gross. Jak argumentowano, dobre imię Polski jest dobrem wspólnym, które zostało poprzez wydawnictwo Znak i książki Grossa poważnie naruszone.
Książka "Złote żniwa. Rzecz o tym, co się działo na obrzeżach Zagłady Żydów" ukazała się na początku 2011 roku nakładem wydawnictwa Znak. Autorzy stawiają w niej tezę, że Polacy czerpali materialne zyski z holokaustu: ukrywali Żydów za pieniądze, szantażowali denuncjacją tych, którym udało się zbiec z getta, dopuszczali się mordów na swoich żydowskich sąsiadach, przejmowali ich majątki i posady.
Po wszczęciu postępowania sprawdzającego w tej sprawie Jan Tomasz Gross powiedział PAP, że "sądy nie są miejscem do rozstrzygania sporów historycznych". - To nie są sprawy, które będą rozstrzygane przed sądami. To są dyskusje, które się toczą i będą dalej się toczyć - miejmy nadzieję, że to pójdzie tą drogą - powiedział.
PAP,kk
REKLAMA