Prokurator broni Geerta Wildersa: oceniał islam, a nie muzułamanów
Kontrowersyjny polityk odpowiada przed sądem w Amsterdamie za podżeganie do nienawiści, dyskryminowanie i zniesławienie muzułmanów.
2011-05-25, 19:40
Posłuchaj
Jego proces trzeba było powtórzyć przed nowym składem sędziowskim, bo poprzedni sędziowie, na wniosek obrony, zostali w październiku wykluczeni z niego za stronniczość.
Prokuratorzy kilka godzin cytując z aktu oskarżenia obciążajace wypowiedzi Wildersa, przekonywali, że żadna z nich nie spełnia kryterium dyskryminowania muzułmanów czy podżegania do nienawiści. - Wilders oceniał islam, a nie muzułmanów. W wywiadzie mówił wyraźnie, że krytykuje religię, a nie ludzi - argumentowała Birgit van Roessel. Jej zdaniem nawet ostra wypowiedż polityka, w której porównał Koran do "Mein Kampf" Hitlera, nie jest karalna, bo mieści się w granicach debaty publicznej. - We wszystkich punktach wnioskujemy o uniewinnienie - mówił prokurator Paul Velleman.
Proces jest dla postronnych obserwatorzów o tyle dziwny, że prokuratura od początku, zamiast oskarżać, broni polityka, a sprawą zajęła się na polecenie sądu. Dlatego adwokat oskarżonego podważa uczciwość procesu. Uważa, że jest polityczny, sędziowie stronniczy, a prokuratorzy oskarżają Wildersa pod naciskiem sądu.
Bram Moszkowicz tezy obrony przedstawi w poniedziałek, a jutro oskarżenia zaprezentują jeszcze osoby poszkodowane.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA