Celnicy byli zaskoczeni batyskafami: "taki towar to niecodzienny widok"
Specjalne samochody ciężarowe, na których umieszczono głębokowodne aparaty załogowe pojawiły się na przejściu granicznym w Bezledach niespodziewanie.
2011-05-30, 07:46
Posłuchaj
To dzięki nim w filmie "Titanic" można było zobaczyć prawdziwy wrak najsłynniejszego statku świata. Mowa o rosyjskich batyskafach, które celnicy z warmińsko-mazurskiego przejścia granicznego z Bezled mieli okazję odprawić.
Szczególny rozgłos rosyjskie batyskafy zyskały dzięki udziałowi w produkcji słynnego obrazu Jamesa Camerona "Titanic". Mir-1 i Mir-2 wykonały na potrzeby filmu zdjęcia podwodne najsłynniejszego wraku, spoczywającego na głębokości 3 750 metrów.
Aparaty posłużą do badania dna Jeziora Genewskiego na granicy szwajcarsko-francuskiej. Skład grupy badawczej wchodzi 15 zespołów uczonych z różnych organizacji i krajów. Międzynarodowa grupa badawcza będzie prowadziła badania na głębokości 300 metrów badania geologiczne, biologiczne i hydrograficzne.
IAR, sm
REKLAMA