Katastrofa awionetek: Polakom zabrakło paliwa?
Instruktor aeroklubu sąsiadującego z lotniskiem w Asturii, Toni Diaz wyraził przypuszczenie, że przyczyną katastrofy awionetek mógł być brak paliwa.
2011-06-08, 21:36
Posłuchaj
Diaz poinformował, że w dniu katastrofy warunki pogodowe były tak złe, że przez cały dzień z aeroklubu, w którym pracuje, nie odleciał żaden samolot. Zaznaczył, że od strony od której lecieli Polacy nie widać świateł przeciwmgielnych.
- Powinni podejść do lądowania pod wiatr, a podchodzili z wiatrem - wyjaśniał Polskiemu Radiu Toni Diaz. Wyraził też przypuszczenie, że Polakom zabrakło paliwa, bo żadna z maszyn nie zapaliła się po uderzeniu w ziemię.
Instruktor poinformował także, że we wtorek z powodu mgły, na lotnisku doszło do kolejnej katastrofy - zginął pilot i pasażer helikoptera.
Tymczasem Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie rozbicia się dwóch polskich awionetek w Hiszpanii.
REKLAMA
Prokurator Dariusz Ślepokura poinformował, że roboczą podstawą postępowania będzie artykuł Kodeksu Karnego mówiący o odpowiedzialności za spowodowanie katastrofy lotniczej z ofiarami śmiertelnymi. Grozi za to do 12 lat więzienia, a jeśli było to wynikiem działania nieumyślnego - do 8 lat.
W poniedziałek awionetka, którą leciał architekt Stefan Kuryłowicz ze współpracownikiem Jackiem Syropolskim rozbiła się w Hiszpanii w górach Bayas, a druga spadła na pusty budynek na placu postojowym samolotów, w pobliżu wieży kontrolnej. Leciał nią Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński.
aj
REKLAMA