Podsłuchy w TVP Kielce mogły trwać kilka lat
W kieleckim oddziale Telewizji Polskiej odkryto nielegalnie zainstalowane urządzenie nagrywające. Sprawą zajmuje się już prokuratura.
2011-06-09, 16:17
Posłuchaj
Według informacji, do których dotarło Radio Kielce, odkrycia cyfrowego dyktafonu, który nastawiony był na rejestrację dźwięków dokonali pracownicy TVP w jednym z pomieszczeń technicznych stacji. W chwili znalezienia urządzenie było włączone. Po obserwacji okazało się, że po sprzęt przyszedł jeden z operatorów współpracujących ze stacją.
Pełniący obowiązki dyrektora kieleckiego oddziału Krzysztof Herod poinformował o całym zdarzeniu policję. Wystąpił w zgłoszeniu jako poszkodowany. Policja zabezpieczyła sprzęt i przekazała sprawę do prokuratury rejonowej Kielce - Wschód, która rozpoczęła już prowadzenie.
Krzysztof Herod nie wypowiada się na temat zdarzenia. Poinformował Radio Kielce, że stanowisko Telewizji Polskiej zostanie przedstawione przez rzecznika TVP.
Rzecznik TVP Joanna Stempień-Rogalińska o sprawie dowiedziała się od Radia Kielce. Grzegorz Dudek pełniący obowiązki rzecznika prasowego świętokrzyskiej policji powiedział, że funkcjonariusze z Komendy Miejskiej będą teraz sprawdzać czy doszło do popełnienia przestępstwa, a jeżeli tak, to kto się go dopuścił. Z kolei prokurator Beata Zielińska -Janaszek zastępca Prokuratora Rejonowego Kielce - Wschód powiedziała, że śledczy sprawdzają czy doszło do kradzieży informacji. Za kradzież informacji, grozi do dwóch lat więzienia.
REKLAMA
Nie wiadomo jeszcze, co zostało nagranie na dyktafonie. Prokuratura nie zbadała jeszcze jego zawartości. Pracownicy TVP w nieoficjalnych rozmowach nie wykluczają, że proceder potajemnego nagrywania mógł trwać nawet kilka lat. Operator, który miał dokonywać rejestracji wielokrotnie przechwalał się w zespole dobrymi informacjami na temat tego, co dzieje się w oddziale.
IAR, to
REKLAMA