Biegli uzupełnili opinię ws. śmierci Pyjasa
Do krakowskiego IPN, prowadzącego śledztwo ws. śmierci Stanisława Pyjasa, dotarła opinia uzupełniająca od biegłych z badania szczątków krakowskiego studenta
2011-06-09, 19:12
Poinformował o tym szef pionu śledczego IPN prokurator Piotr Piątek.
IPN nie udziela jednak żadnych informacji na temat treści opinii uzupełniającej. "Umożliwiliśmy zapoznanie się z treścią opinii uzupełniającej rodzinie Stanisława Pyjasa. Dopóki rodzina nie skorzysta ze swoich praw, nie będziemy udzielać żadnych informacji w tej sprawie" - powiedział PAP Piątek.
Krakowski IPN prowadzi piąte już śledztwo ws. śmierci Pyjasa. W ramach tego śledztwa w kwietniu 2010 odbyła się ekshumacja szczątków Pyjasa. IPN sformułował 22 pytania pod adresem biegłych powołanych do oględzin zwłok. Ich opinia dotarła do IPN pod koniec stycznia. Instytut nie podawał informacji o jej treści; najpierw przekazał ją rodzinie, potem postanowił uzupełnić.
Tymczasem w niektórych mediach pojawiły się informacje jakoby opinia biegłych wskazywała na to, że śmierć Pyjasa mogła nastąpić w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
REKLAMA
W wydanym wówczas komunikacie IPN informował, że w lutym wydane zostało postanowienie o dopuszczeniu dowodu z opinii uzupełniającej, w którym zobowiązano biegłych do odpowiedzi na dodatkowe 23 pytania.
SB rozpracowywało Pyjasa
Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. PRL-owska prokuratura umorzyła wówczas śledztwo, uznając, że zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego".
Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja okoliczności jego śmierci była od początku niewiarygodna; wiedzieli, że interesowała się nim bezpieka.
Upowszechnianie przez niektóre media informacji, jakoby biegli stwiedzili po latach, że student zginął wskutek nieszczęśliwego wypadku, uznali za skandal i nadużycie.
REKLAMA
Śledztwo wznowiono w 1991 r., a potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według dotychczasowych ustaleń śledztwa, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity.
mch
REKLAMA