Zbyt silny frank martwi nie tylko Polaków
Prezydent Szwajcarii powiedziała, że siła franka szwajcarskiego powoduje kłopoty dla polskich kredytobiorców, ale to również problem dla gospodarki jej kraju.
2011-06-16, 13:40
Posłuchaj
- Rozumiem, że ta siła franka szwajcarskiego może powodować kłopoty dla polskich, ale nie tylko kredytobiorców, którzy zaciągnęli pożyczki w tej walucie. Jest to też problem dla gospodarki szwajcarskiej, która co drugiego franka zarabia dzięki eksportowi - powiedziała.
Micheline Calmy-Rey składa w Warszawie oficjalną wizytę. Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Bronisławem Komorowskim prezydent Szwajcarii pytana była o rosnący w ostatnim czasie kurs franka szwajcarskiego. Calmy-Rey, odnosząc się do gospodarki swojego kraju, przekonywała, że "sytuacja bywa trudna", ale - jak dotąd - szwajcarski przemysł eksportowy wychodził obronną ręką z sytuacji wyższego kursu franka, a rząd podejmuje środki zaradcze.
Prezydent Szwajcarii chwaliła ponadto polsko-szwajcarskie relacje, szczególnie w kontekście współpracy gospodarczej. Jak mówiła, Polska jest dla Szwajcarii partnerem porównywanym z Rosją w tej dziedzinie. Podkreślała też, że jej kraj jest żywo zainteresowany zapewnieniem w Europie stabilności gospodarczo-społecznej.
Także prezydent Komorowski podkreślał na konferencji, że źródłem satysfakcji z polsko-szwajcarskich relacji jest wzrastająca z roku na rok wymiana handlowa. Jak zaznaczył, cechuje ją "bardzo duży dynamizm". Podziękował też za współdziałanie w ramach polsko-szwajcarskich programów współpracy.
REKLAMA
Komorowski przedstawił też priorytety polskiej prezydencji, która rozpoczyna się 1 lipca. Szwajcaria nie jest członkiem UE, ale z Unią łączą ją specjalne stosunki, dzięki czemu uczestniczy na przykład w układzie z Schengen.
Drogi frank
Kurs franka do złotego zbliża się do historycznego maksimum. Dzisiaj za franka płacimy 3 złote 33 grosze. To nie koniec wzrostu - prognozuje Paweł Cymcyk - główny analityk rynków finansowych w A-Z Finanse S.A. Jak dodaje, kurs może sięgnąć nawet 3 złotych 50 groszy. Ekonomista wyjaśnia, że taki wzrost spowodowany jest niepewnością na rynkach ekonomicznych na całym świecie. Jak zaznacza, problemy euro i funta oraz ostatnie spadki na rynku amerykańskim spowodowały wzrost awersji do ryzyka. Paweł Cymcyk wyjaśnia, że wszystkie kapitały uciekają w bezpieczną przystań, a tą bezpieczną przystanią na razie jest tylko i wyłącznie frank.
Jak dodaje, kurs franka do złotego jest bezpośrednio związany z kursem franka do euro. A ten kurs, jak zaznacza ekonomista jest teraz na historycznym minimum i można oczekiwać, że dalej będzie spadał. Paweł Cymcyk podkreśla, że do czasu uspokojenia sytuacji w Grecji i uspokojenia globalnych nastrojów gospodarczych frank będzie drożał, chociaż już nie w takim tępie jak ostatnio.
Wzrost wartości franka w sposób oczywisty uderza w tych, którzy zaciągnęli kredyty w tej walucie - wyjaśnia Paweł Cymcyk. Jak dodaje silny frank to również zły sygnał dla szwajcarskiej gospodarki, która jest oparta na eksporcie.
Najwyższy kurs franka wynosił 3 złote 34 grosze.
REKLAMA
rr, to
REKLAMA