Martwy morświn znaleziony na plaży w Niechorzu
Gatunek ten uznawany jest za "krytycznie zagrożony". W Bałtyku żyje zaledwie kilkaset sztuk tych waleni.
2011-06-16, 15:28
Martwe zwierzę trafiło do Stacji Morskiej w Helu. - Samica była w zaawansowanej ciąży - poinformował Paweł Średziński z organizacji ekologicznej WWF Polska.
- Śmierć zdrowej, ciężarnej samicy i jej dziecka, które - jak wykazały badania - rozwijało się prawidłowo, to ogromna strata dla całej populacji morświnów w Bałtyku - podkreślił Średziński. Młode to również była samica.
W trakcie badań u samicy nie stwierdzono zmian patologicznych, ran czy chorób. Nie wiadomo co spowodowało śmierć ssaka. Być może zwierzę przypadkowo złowiło się w sieć i zdechło nie mogąc wypłynąć na powierzchnię, by zaczerpnąć powietrza.
W przypadku znalezienia martwego lub żywego morświna należy niezwłocznie zawiadomić Błękitny Patrol WWF, dzwoniąc pod numer telefonu 795-536-009.
Jeżeli morświn jest żywy, należy zapewnić mu spokój, pod żadnym pozorem nie można go ruszać. Do czasu pojawienia się Błękitnego Patrolu WWF trzeba go polewać wodą w taki sposób, aby nie zalać jego otworu nosowego.
Morświn - obok kaszalota, orki i delfinów - należy do waleni uzębionych. Jest jedynym gatunkiem walenia stale zasiedlającym Bałtyk. W Bałtyku występuje u wybrzeży Danii, Niemiec, południowej Szwecji i Polski. W Morzu Północnym samice dorastają do 189 cm, a samce do 178 cm. W wodach mórz europejskich morświny żyją do 15 lat.
Według różnych szacunków badaczy, w Bałtyku żyje zaledwie od 100 do 600 osobników.
PAP,kk
REKLAMA