Wypadek w Płocku: Marek Szufa nie żyje

2011-06-18, 21:53

 Wypadek w Płocku: Marek Szufa nie żyje
. Foto: (fot. PAP/Marcin Bednarski)

Lekarzom nie udało się uratować życia Marka Szufy, wicemistrza Polski w akrobacji samolotowej. Jego samolot wpadł do Wisły w trakcie pokazów lotniczych w Płocku.

Posłuchaj

Lekarz Piotr Mrówczyński ze szpitala wojewódzkiego w Płocku (TVN 24)
+
Dodaj do playlisty

Piotr Mrówczyński ze szpitala wojewódzkiego w Płocku powiedział dziennikarzom, że jego zespół do samego końca liczył na uratowanie pilota. Jego reanimacja trwała blisko godzinę. - Od 18.30 do 19.20 lekarze prowadzili czynności restutacyjne. O 19.20 pilot został uznany za osobę zmarłą - powiedział lekarz. W imieniu dyrekcji i pracowników szpitala złożył wyrazy współczucia rodzinie pilota.  - To nas bardzo dotknęło  - dodał Mrówczyński wyraźnie poruszony.

Cezary Supeł, jeden z organizatorów pikniku lotniczego powiedział IAR, że na miejscu wypadku jest policja i prokuratura. Dodał, że jest za wcześnie aby mówić o przyczynach tragedii. Miejsce wypadku zostało zabezpieczone. Na miejsce udało się czterech śledczych z Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska, w wypadku pilot doznał wielonarządowych urazów. Dodała, że jeszcze w nocy z soboty na niedzielę wydobyty z dna Wisły wrak samolotu zostanie poddany oględzinom.

Jak relacjonował rzecznik płockiej straży pożarnej starszy kapitan Jacek Starczewski pilot zanim został wydobyty, przebywał pod wodą przez kilka minut. Pilot był zakleszczony i przypięty pasami, więc nurkowie ekip ratowniczych mieli trudności z wyjęciem go. W trakcie akcji dwóch z nich poraniło sobie ręce, ale według kapitana Starczewskiego, nic im nie grozi. Po reanimacji na nadwiślańskiej plaży, Marek Szufa został przewieziony karetką do szpitala, gdzie lekarze kontynuowali reanimację.

Marek Szufa rano rozmawiał z Polskim Radiem o planowanym pokazie. W porannej audycji "Lato z Radiem" podkreślał, że pokaz wymaga sporego doświadczenia. Dodał, że na wykonanie przelotu otrzymał specjalną zgodę od Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Michał Fiszer były pilot wojskowy powiedział IAR, że akrobacja , którą wykonywał Marek Szufa, należy do bardzo trudnych. Zdaniem Michała Fiszera, przyczyny wypadku mogą być różne, ale najbardziej prawdopodobne jest według niego to , że tafla wody zmyliła pilota w ocenie wysokości. Zaznaczył jednak, że do wypadku mogła się także przyczynić awaria maszyny albo chwilowa niedyspozycja pilota, na przykład zasłabnięcie.

Pilot wykonywał ostatnią akrobację i miał na tym zakończyć pokaz. Po wypadku piknik lotniczy w Płocku został przerwany. Organizatorzy odwołali wszystkie zaplanowane imprezy.

Marek Szufa miał 57 lat. Wylatał ponad 20 tys. godzin. Był jednym z najbardziej doświadczonych polskich pilotów.

To kolejny wypadek w trakcie pokazów lotniczych w Polsce w ostatnich latach. W 2009 roku pod Krakowem rozbiła się Cessna z czterema osobami na pokładzie. W tym samym roku w Radomiu doszło do wypadku białoruskiego Su-27. W 2007, także na pokazach w Radomiu zderzyły się dwa samoloty Zlin.

dp

Polecane

Wróć do strony głównej