Zarzuty dla ojca, który śmiertelnie pobił niemowlę

Przyczyną zgonu dwumiesięcznego chłopca były masywne obrażenia głowy. Dziecko miało też inne obrażenia, m.in. złamaną rączkę.

2011-06-20, 12:35

Zarzuty dla ojca, który śmiertelnie pobił niemowlę
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: policja.pl

Posłuchaj

Andrzej Galas, prokurator, opis obrażeń dziecka
+
Dodaj do playlisty

Zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała, skutkującego śmiercią przedstawiła w poniedziałek prokuratura ojcu dwumiesięcznego chłopczyka z Zabrza. Nieżyjące dziecko ze śladami pobicia znalazła w sobotę w mieszkaniu jego matka.

Zarzuty po sekcji zwłok

Do sądu jeszcze w poniedziałek po południu trafi wniosek o aresztowanie podejrzanego. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu prokurator Andrzej Galas podkreśla jednak, że nie jest to ostateczne określenie winy ojca.

Prokuratura czekała z przedstawieniem zarzutów do czasu otrzymania wyników sekcji zwłok dziecka. Przeprowadzono ją w poniedziałek.

- Przyczyną zgonu były masywne obrażenia głowy. Dziecko miało też inne obrażenia, m.in. złamaną rączkę - powiedział prokurator Galas.

REKLAMA

Ojciec był już karany

Po otrzymaniu wyników sekcji prokuratura przedstawiła 29-letniemu ojcu zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć dziecka. Według informacji z policji, mężczyzna był już wcześniej karany za rozboje.

O śmierci dwumiesięcznego dziecka w mieszkaniu przy ulicy Mrozka zabrzańską policję poinformował w sobotę po południu lekarz pogotowia. Niemowlę było pod opieką swojego ojca; w tym czasie matka dziecka była w pracy. Kiedy kobieta wróciła do domu, stwierdziła, że jej syn nie daje oznak życia. Wezwany na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon.

Przed przyjazdem mundurowych ojciec dziecka uciekł z mieszkania, jednak szybko został zatrzymany przez policjantów. Był pijany, miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Aby wyjaśnić okoliczności sprawy, funkcjonariusze zatrzymali również 30-letniego kolegę mężczyzny, który był w mieszkaniu, kiedy doszło do tragedii.
Matka dziecka jest pod opieką psychologa.

gs

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej