Egipcjanie wrócili na plac Tahrir. Policja użyła gazu
Setki, głównie młodych, ludzi domagają się przyspieszenia procesów urzędników z czasów obalonego prezydenta Hosniego Mubaraka.
2011-06-29, 13:21
Zamieszki rozpoczęły się we wtorek wieczorem. Rodziny 840 ofiar antyprezydenckich demonstracji, które przetoczyły się przez kraj na przełomie stycznia i lutego, zebrały się, by uczcić pamięć swoich bliskich.
Policjanci zablokowali demonstrantom drogę i nie pozwolili przejść pod ministerstwo spraw wewnętrznych. W starciach rannych zostało co najmniej 41 policjantów i dwóch cywilów. Zatrzymano siedem osób.
To pierwsze tak gwałtowne demonstracje na placu Tahrir (Wolności) od wielu tygodni.
Procesy, w których urzędnicy są sądzeni w związku z zarzutami dotyczącymi śmierci protestujących, nadal toczą się przed egipskimi sądami. Oskarżenia postawiono również byłemu prezydentowi, który obecnie przebywa w szpitalu. Mubarakowi, którego proces rozpoczyna się 3 sierpnia, grozi kara śmierci.
PAP,kk
REKLAMA