"Premier nie utracił zaufania do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka"
Poinformował o tym minister Jacek Cichocki odpowiedzialny w kancelarii premiera za służby specjalne
2011-06-30, 12:30
W czwartek Bondaryk przedstawił na zamkniętym posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych wyjaśnienia w sprawie kupna w 2007 r. luksusowego samochodu za zaniżoną cenę od jego poprzedniego pracodawcy - PTC, operatora Ery GSM.
"Gazeta Wyborcza" napisała m.in, że prokuratorowi Andrzejowi Piasecznemu, który badał nieprawidłowości w PTC, odebrano wszystkie śledztwa. Miał na to naciskać szef ABW Krzysztof Bondaryk.
Dziennik stawia pytanie, czy śledczy nie natknął się na podejrzaną transakcję Bondaryka. Według gazety szef ABW miał mieć postawiony zarzut paserstwa i posłużenia się fałszywym dokumentem (zaniżoną wyceną auta), ale zanim to nastąpiło prokurator Piaseczny został odsunięty od tego śledztwa.
Sam Bondaryk oświadczył, że nie miał wiedzy o śledztwie i nie wpływał na nie.
REKLAMA
Premier Donald Tusk pytany o tę sprawę w piątek w Brukseli odparł, że po powrocie do kraju będzie oczekiwał szybkich i precyzyjnych wyjaśnień Bondaryka. Jak dodał, szef służby jest od tego, żeby "być przezroczystym" i nie sprawiać kłopotu obywatelom i przełożonemu. Powiedział, że jeśli sytuacja będzie dwuznaczna, zostaną wyciagnięte konsekwencje.
mch
REKLAMA