Dzień bez premiera w mediach. Uda się?
Ponad 30 tys. osób poparło w internecie inicjatywę "Dnia bez premiera Bojko Borysowa w mediach" w Bułgarii.
2011-07-05, 19:08
Organizatorzy, grupa studentów uczących się m.in. w Wielkiej Brytanii i Polsce, przyznają, że ideę akcji zapożyczyli za granicą. - Dla Bułgarii jest ona nowa i jest wymierzona zarówno w premiera, który dąży do stałej obecności w mediach, jak i do samych mediów, zbyt służalczych wobec władzy - wyjaśnił jeden z inicjatorów akcji Atanas Pałow.
Do akcji przyłączyła się część mediów: wpływowa gazeta elektroniczna Mediapool, jedna z dużych prywatnych agencji informacyjnych BGnes. Wzmianek o Borysowie brakuje w internetowych wydaniach dzienników "Dnewnik" i "Sega". W publicznym radiu i telewizji, komercyjnych stacjach telewizyjnych i dużych, zwykle przyjaznych władzy dziennikach Borysow jest obecny jak co dzień.
Agencja BGnes zastrzegła, że napisze o Borysowie wyłącznie w dwóch wypadkach: jeżeli poda się do dymisji lub ogłosi kandydata swojej partii na prezydenta w październikowych wyborach.
Bojko Borysow, który zarzucił studentom, że otrzymali pieniądze za zorganizowanie inicjatywy, we wtorek oświadczył, że jego rząd jest najskuteczniejszy i uratował Bułgarię. - Tworząc rząd mniejszościowy dwa lata temu, uratowaliśmy Bułgarię przed wariantem Grecji, Portugalii i wszystkich pozostałych - oświadczył.
REKLAMA
aj
REKLAMA