Oslo: policja potwierdza, że doszło do zamachu bombowego. Są zabici i ranni
Do wybuchu doszło prawdopodobnie pomiędzy dwoma rządowymi budynkami, w tym biurem premiera Jensa Stoltenberga. Norweskie media mówią o co najmniej jednej ofierze śmiertelnej i ośmiu rannych.
2011-07-22, 17:13
Posłuchaj
Szefowi norweskiego rządu nic się nie stało, w czasie wybuchu znajdował się poza biurem. Polski ambasador w Norwegii Wojciech Kolańczyk powiedział Polskiemu Radiu, że nie ma na razie informacji, aby w eksplozji ucierpieli Polacy. - Nie mamy takich informacji. Wiemy, że byli ranni, ale ilu ich było i czy są wśród nich obywatele państw obcych, tego nie wiemy. Jesteśmy w stałym kontakcie z policją - powiedział dyplomata.
Ambasador Wojciech Kolańczyk dodał, że wybuch był bardzo silny. - Na zdjęciach widzę, że w budynku w którym urzęduje premier są powybijane liczne szyby. W budynku naprzeciwko w którym mieści się ministerstwo przemysłu i handlu, większość szyb została wybita. W promieniu kilkuset metrów od miejsca wybuchu są uszkodzone budynki w tym sensie, że są powybijane szyby - wyjaśnił ambasador.
Policja odizolowała miejsce zdarzenia, bo obawia się, że może dojść tam do kolejnych wybuchów. Według niepotwierdzonych doniesień w pobliżu miejsca eksplozji znaleziono wrak samochodu.
Wybuch Oslo - relacja minuta po minucie
REKLAMA
dp
REKLAMA