Po śmierci Winehouse: „płaczę, że nie mogę oddychać”
Śmierć Amy Winehouse poruszyła inne gwiazdy show-biznesu. Za pośrednictwem portali społecznościowych wspominają one 27-letnią wokalistkę.
2011-07-24, 08:30
- Płaczę tak bardzo, że nie mogę nawet normalnie oddychać - wyznała telewizyjna gwiazdka, córka Ozzy'ego Osbourne'a, rówieśniczka zmarłej piosenkarki.
- Była taką zagubioną duszą, niech spoczywa w pokoju - tak z kolei napisała rok młodsza od Amy Winehouse wokalistka Lily Allen. O smutku i złości w tym "smutnym dniu" pisał natomiast Boy George. Swój żal wyrazili także między innymi: zespół rockowy The Who, raper i producent muzyczny P. Diddy, modelka Kate Moss czy członkowie metalowej grupy Megadeth.
Na śmierć Amy Winehouse zareagowała także wytwórnia płytowa Universal, wydająca jej płyty. - Jesteśmy głęboko zasmuceni nagłym odejściem tak utalentowanej artystki. W tym trudnym czasie modlimy się za rodzinę Amy, jej przyjaciół i fanów - czytamy w oświadczeniu.
REKLAMA
Amy Winehouse zmarła w swoim niedawno kupionym domu w modnej dzielnicy Londynu Camden. Na wieść o jej śmierci zgromadzili się tam jej fani z kwiatami i świeczkami. Część z nich pozostała na nocne czuwanie.
Piosenkarka znana była z mocnego, soulowego głosu, tatuaży i charakterystycznej, natapirowanej fryzury. Wielokrotnie była bohaterką tabloidów, z powodu uzależnienia od narkotyków i alkoholu. O złej formie Amy Winehouse zrobiło się głośno po jej występie w Belgradzie, w połowie czerwca. Miała wówczas poważne problemy z głosem i utrzymaniem równowagi. Po tym koncercie odwołała pozostałą część trasy, w tym występ na festiwalu Artpop w Bydgoszczy.
IAR, wit
REKLAMA