Strzelanina w Rybniku: wniosek o umorzenie

Gliwicka prokuratura podjęli taką decyzje po tym jak biegli uznali mężczyznę, który ranił siedem osób, w tym członków swojej rodziny, za niepoczytalnego.

2011-07-26, 11:15

Strzelanina w Rybniku: wniosek o umorzenie
. Foto: Avjoska/Wikimedia Commons

Radosław Woźniak z prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach podał, że w najbliższych tygodniach do sądu zostanie przesłany wniosek o umorzenie sprawy. Wraz z nim trafi także drugi - o umieszczenie podejrzanego w zakładzie leczniczym.

W ramach śledztwa 40-letni Krzysztof W. został skierowany na kilkutygodniową obserwację sądowo-psychiatryczną do aresztu w Krakowie. W przesłanej prokuraturze opinii biegli psychiatrzy i psycholog napisali, że na skutek zaburzeń psychicznych podejrzany nie potrafił rozpoznać znaczenia swojego czynu i kierować swoim zachowaniem. Uznali też, że mężczyzna może zagrażać otoczeniu i dlatego powinien być skierowany na przymusowe leczenie.

Strzelanina w Rybniku

Do strzelaniny na rybnickim osiedlu doszło 28 sierpnia 2010 roku. Podczas awantury domowej górnik otworzył ogień do członków swojej rodziny. Potem zabarykadował się w domu i przez okno strzelał w kierunku interweniujących policjantów, trafił m.in. w radiowóz i karetkę pogotowia. Rannych zostało siedem osób: żona sprawcy, jego szwagier i 15-letni syn, a także sąsiadka, jeden z policjantów, teściowa i teść.

W prokuraturze mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa członków swojej rodziny przy użyciu broni palnej, usiłowania zabójstwa interweniujących funkcjonariuszy policji, spowodowania zagrożenia dla bezpieczeństwa i życia osób postronnych, a także nielegalnego posiadania broni.

Podczas posiedzenia sądu w sprawie aresztu mężczyzna mówił, że od dłuższego czasu był w dużym stresie, przeżywał konflikt z rodziną - a zwłaszcza z teściami - na tle wspólnej budowy domu, w którym razem zamieszkiwali. Wpływ na jego postępowanie mogły mieć też powody finansowe. Do zakończonej strzelaniną awantury doszło, gdy chciał urządzić grilla, a bliscy nie zgodzili się na to. Zatrzymany po strzelaninie sprawca był pijany.

W domu, w którym doszło do strzelaniny znaleziono kilka sztuk broni, długiej i krótkiej, a także górnicze zapalniki i niewielkie ilości prochu strzelniczego. Cześć broni mężczyzna złożył sam, kupując dostępne części w różnych miejscach, broń gazową zakupił natomiast w Czechach.

sm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej