Kangur rzucił się na kobietę. "Myślałam, że mnie zabije"

Rozzłoszczony wielki kangur zaatakował 94-letnią Phyllis Johnson w mieście Charleville w stanie Queensland na północnym wschodzie Australii.

2011-07-29, 07:35

Kangur rzucił się na kobietę. "Myślałam, że mnie zabije"
. Foto: (fot. Wikimedia Commons)

Starsza pani broniła się miotłą - donosi dziennik "The Independent" w internetowym wydaniu. Posiniaczona kobieta została zabrana do szpitala, gdzie powiedziała dziennikarzom, że kangur zaatakował, gdy wieszała pranie i rzucił się na nią torując sobie z determinacją drogę przez rozwieszone ubrania.

- Myślałam, że mnie zabije - poskarżyła się staruszka, która - choć powalona przez zwierzę na ziemię - zdołała doczołgać się do domu, a jej syn wezwał pomoc.

Według zeznań policjanta, kangur musiał być dwukrotnie spryskany gazem pieprzowym, zanim zrezygnował z zaatakowania przedstawicieli prawa. Odstraszony gazem agresor uciekł, ale został złapany przez pilnujących dzikich terenów strażników i odstawiony do weterynarza.

Napastnik to samiec z gatunku kangurów olbrzymich (czerwonych) największych torbaczy na świecie i największych ssaków Australii. Wyprostowany samiec ma ponad dwa metry wysokości, waży około może osiągnąć 90; może też być agresywny. Młode samce walczą ze sobą "boksując się", stosując zapasy i w ostateczności kopiąc potężnymi tylnymi nogami, podparłszy się ogonem.

Kangury rzadko atakują ludzi, a sierżant Stephen Perkins, szef policji w Charleville powiedział, że nigdy nie słyszał o takim, którego trzeba by odstraszać gazem pieprzowym.

Czytaj więcej >>>


sm

Polecane

Wróć do strony głównej