Psiakostka! Czyli jak się klnie po katolicku
Uwolnić swoje emocje to wcale nie grzech. Oczywiście jeśli używa się odpowiednich słów.
2011-08-03, 14:45
Są takie chwile w życiu człowieka, że i święty by się zdenerwował. No bo jak tu zachować spokój, kiedy sąsiad po raz dziesiąty zalewa nam mieszkanie? Albo ktoś się wpycha do kolejki na poczcie? Ale prawdziwy katolik się nie wyraża. A już na pewno nie wzywa imienia stwórcy nadaremno.
Jednak "Super Express" ma dla wszystkich dobrą nowinę. To nieprawda, że katolik nie może przeklinać w ogóle. Biskup Antoni Długosz opracował dla gazety listę przekleństw, które są dozwolone.
Jak wolno przeklinać: psia kostka, motyla noga, kurza stopa, piernik jasny, kurczę blade, kurtka na wacie, na krowie kopyto, kurczę pieczone, kurza melodia.
- Przede wszystkim nie można wzywać imienia Pana Boga nadaremno i nie wolno używać wulgaryzmów - mówi duchowny. - W chwili zdenerwowania powinniśmy relaksować się takimi słowami, które nas rozluźnią, wprowadzą pogodną atmosferę i nie odwołują się do przemocy i nieszczęść - radzi biskup Długosz.
REKLAMA
"Super Express"/ aj
REKLAMA