Londyn: "nie ma dowodów, że 29-latek strzelał"
Na obecnym etapie śledztwa nie ma dowodu, że zabity przez policję mężczyzna jako pierwszy otworzył ogień. Jego śmierć wywołała zamieszki, które objęły całą Wielką Brytanię.
2011-08-09, 20:21
Zobacz serwis specjalny - Zamieszki w Londynie>>>
Komisja odpowiedzialna za śledztwo w tej sprawie wydała taką opinię na podstawie ekspertyz balistycznych.
- Na razie nie ma dowodu, że pistolet znaleziony na miejscu wydarzenia został użyty podczas incydentu - poinformowała komisja. Sprecyzowała, że śmierć Duggana nastąpiła po wystrzeleniu przez wyborowego strzelca dwóch pocisków.
Zamieszki w Londynie - relacja na żywo>>>
29-letni Mark Duggan znajdował się w taksówce, kiedy został śmiertelnie postrzelony podczas próby aresztowania go w ramach operacji policji do walki z przestępczością wśród czarnej społeczności. Okoliczności jego śmierci nie są jednak jasne.
Początkowo sugerowano, że 29-letni Mark Duggan strzelał do funkcjonariuszy policji. Jednak według wstępnych wyników badań, pocisk, który utkwił w policyjnym radiu na miejscu zdarzenia, pochodził z policyjnej broni.
PAP,kk
REKLAMA