Wojska dyktatora niszczą syryjskie szpitale

2011-08-14, 09:40

Wojska dyktatora niszczą syryjskie szpitale
. Foto: PAP/EPA/YOUSSEF BADAWI

W szpitalach w Hamie brakuje krwi do transfuzji, antybiotyków i podstawowych leków. Dwa budynki zostały zniszczone w nalotach. Sytuacja jest dramatyczna - alarmują lekarze.

Ataki oddziałów syryjskiego dyktatora na miasto Hama uniemożliwiają tamtejszym szpitalom udzielanie rannym odpowiedniej pomocy - relacjonuje miejscowy lekarz. W rozmowie z BBC doktor, który ze względów bezpieczeństwa nie podawał nazwiska, poinformował, że dwa prywatne szpitale w Hamie zostały tak zniszczone, że trzeba było je zamknąć.

W dwóch kolejnych ostrzał rakietowy zburzył część budynków - między innymi ten, gdzie znajduje się oddział intensywnej terapii. Do jednej z klinik żołnierze wdarli się w poszukiwaniu broni, zostało wtedy rannych wielu lekarzy i pielęgniarek. Według rozmówcy BBC, brakuje krwi do transfuzji, antybiotyków i podstawowych leków.

Mieszkańcy miasta unikają dwóch działających szpitali rządowych, gdzie znajduje się między innymi centrum pediatrii i oddział ratunkowy. W obu klinikach stacjonują służby bezpieczeństwa, zdarza się, że funkcjonariusze dobijają rannych.

Oddziały prezydenta Baszara al-Assada weszły do Hamy pod koniec lipca, by zdławić protesty przeciwko dyktatorowi. Syryjskie władze twierdzą, że wojsko już opuściło miasto, jednak tamtejsi działacze opozycyjni informują, iż ataki cały czas trwają. Według źródeł medycznych, od początku oblężenia Hamy, zginęło co najmniej dwa tysiące osób. Ofiar śmiertelnych prawdopodobnie było dużo więcej, wielu mieszkańców miasta zginęło pod gruzami ostrzeliwanych budynków.

Obejrzyj dzień na zdjęciach >>>

IAR, wit

Polecane

Wróć do strony głównej