Pogrzeb Duggana. Po jego śmierci Londyn zawrzał
W Londynie odbył się pogrzeb Marka Duggana, domniemanego handlarza narkotyków, który 4 sierpnia został zastrzelony przez policjanta. Uważa się, że jego śmierć była zapalnikiem ulicznych zamieszek.
2011-09-09, 07:50
Posłuchaj
Kondukt żałobny obserwowało ok. 3 tys. osób. Dla zapewnienia porządku zmobilizowano blisko 10 tys. policjantów. Msza żałobna miała charakter prywatny.
Uważa się, że śmierć 29-letniego Duggana przyczynyła się do wybuchu czterodniowych zamieszek w Londynie. Straty po rozruchach szacuje się na ponad 30 mln funtów.
REKLAMA
fot. PAP/EPA/ANDY RAIN
W sprawie śmierci Duggana toczy się dochodzenie policyjne, jego wynik będzie znany za około pół roku. Wstępne ustalenia sugerują, że Duggan został namierzony przez policję, która postanowiła go aresztować.
Duggan był pasażerem taksówki, zatrzymanej przez policję w pobliżu stacji metra Tottenham Hale. Testy balistyczne wykazały, że zginął od policyjnego pocisku.
Na miejscu znaleziono też pistolet startowy, dostosowany do strzelania ostrą amunicją. Był zawinięty w skarpetę z dziurą. Taką bronią posługuje się zorganizowany świat przestępczy – pistolet nie jest widoczny, a łuska od naboju zostaje w skarpecie. Policjanci mieli zauważyć broń i strzelać w przekonaniu, że ich życie jest w niebezpieczeństwie.
REKLAMA
Brat Duggana, 42-letni Shaun Hall oskarżył policję o to, że strzela tak, by zabić. Według niego doborowy policyjny strzelec mierzył w klatkę piersiową, zamiast w inne części ciała.
Szefowa MSW Theresa May apelowała w piątek do polityków, by powstrzymali się od wydawania pochopnych sądów w sprawie przyczyn rozruchów, połączonych z podpaleniami i grabieżą sklepów.- Do twierdzeń o bezpośrednim związku ulicznych ekscesów ze śmiercią Duggana należy podchodzić bardzo ostrożnie - oznajmiła.
PAP, agkm
Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
REKLAMA