Setki zaginionych po katastrofie promu w Tanzanii
Prom płynący z Zanzibaru na wyspę Pemba, zatonął w nocy. Zginęły co najmniej 192 osoby. Uratowano 606 osób. Jerzy Buzek i prezydent Bronisław Komorowski złożyli kondolencje rodzinom ofiar.
2011-09-10, 09:12
Posłuchaj
Akcja ratunkowa przebiega z trudem z powodu braku sprzętu - powiedział wicesekretarz stanu ds. infrastruktury i komunikacji Issa Gavu.
Prom Spice Island płynął z największej wyspy archipelagu Zanzibar na Oceanie Indyjskim, Ungui, na inną wyspę tego archipelagu, Pembę. Jednostka wypłynęła około godz. 21 w piątek i zatonęła 4 godziny później.
Promem płynęli głównie mieszkańcy Zanzibaru. Według Gavu, był on niewątpliwie przeciążony. Dokładną liczbę osób na pokładzie podobnych jednostek trudno ustalić.
REKLAMA
Akcja ratunkowa, fot. PAP/EPA/BEATRICE SPADACINI
Musa Alli Musa z policji Zanzibaru mówił, że silny wiatr mógł przenieść niektóre ciała aż na wybrzeża kontynentalnej Tanzanii.
W poszukiwaniu zaginionych pomagają służbom ratunkowym kutry rybackie.
REKLAMA
Kondolencje Buzka i Komorowskiego
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek przesłał kondolencje rodzinom ofiar katastrofy. "Duszą i sercem jesteśmy z krewnymi i przyjaciółmi ofiar tragedii u wybrzeży Zanzibaru. Myślami jesteśmy zaś z pasażerami MV Spice Islander, którzy wciąż są zaginieni. Mam nadzieję, że zostaną jak najszybciej odnalezieni żywi" - napisał Jerzy Buzek.
Bronisław Komorowski przesłał na ręce prezydenta Tanzanii Jakayi Kikwete kondolencje w związku z tragicznym wypadkiem promu w okolicach Zanzibaru.
- Łączę się w bólu z rodzinami ofiar i nadziei z bliskimi zaginionych. Rannym w wypadku życzę szybkiego powrotu do zdrowia - napisał prezydent.
PAP, agkm, to
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
REKLAMA