Berlusconi uciekł do Brukseli przed pytaniami o szantaż
Z ostrą krytyką spotkała się "ucieczka" Silvio Berlusconiego, który w czasie gdy miał być przesłuchiwany przez prokuraturę udał się z nieplanowaną wizytą do Brukseli i Strasburga.
2011-09-13, 18:54
Posłuchaj
Silvio Berlusconi rozmawiał z szefem Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, przewodniczącym Europarlamentu, oraz przewodniczącym Komisji Europejskiej. W tym czasie miał natomiast spotkać się z prokuratorami u siebie w kraju, by zeznawać w śledztwie dotyczącym szantażu.
Włoski premier miał zapłacić kilkaset tysięcy euro szantażystom w zamian za nieujawnianie szczegółów jego spotkań z prostytutkami.
Oficjalnie informowano, że głównym tematem spotkań włoskiego premiera z unijnymi liderami były sprawy gospodarcze. Tyle, że nic ostatnio się nie wydarzyło, by wymagało to nagłej wizyty w Brukseli, czy Strasburgu. Wprowadzane oszczędności przez Włochy zostały już pozytywnie ocenione przez Komisję Europejska, nie miała więc ona żadnych pytań i zastrzeżeń. To władze w Rzymie poprosiły o spotkanie - tłumaczy rzecznik Komisji Alejandro UIzurrun de Asanza y Munoz.
- Kiedy przewodniczący Komisji otrzymuje prośby o spotkania od premierów krajów członkowskich, przychyla się do nich - dodał.
REKLAMA
Po rozmowach w oświadczeniu dla prasy szef Komisji napisał o pożytecznym spotkaniu, które było okazją do dyskusji na temat sytuacji w strefie euro, a w szczególności we Włoszech. W podobnym tonie było utrzymane oświadczenie przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Po żadnym ze spotkań nie zorganizowano konferencji prasowej i już pojawiły się komentarze, że Silvio Berlusconi ucieka nie tylko przed prokuratorami, ale i dziennikarzami.
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach
sg
REKLAMA