58-latek zmarł w czasie interwencji policji
Mieszkaniec Kajetanów z lubelskiego wcześniej ranił policjanta nożem.
2011-09-22, 13:21
Przyczyny zgonu mężczyzny ma wyjaśnić zarządzona przez prokuratora  sekcja zwłok. - Jak wstępnie podał lekarz pogotowia śmierć nastąpiła z  powodu zatrzymania krążenia. Wcześniej mężczyzna przeszedł zawał serca -  powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. 
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
 Do zdarzenia doszło w nocy w czwartek. Patrol policji około godz. 1 na  drodze w pobliżu miejscowości Strzyżewice zwrócił uwagę na dziwne  zachowanie kierowcy volkswagena polo, który na widok radiowozu zawrócił  auto i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim, używali sygnałów  świetlnych i dźwiękowych, ale kierowca nie reagował na próby  zatrzymania.  
 W miejscowości Kajetanówka kierowca volkswagena wjechał na posesję,  gdzie - jak się potem okazało - mieszkał. Kiedy dwaj funkcjonariusze tam  weszli, mężczyzna rzucił się na nich z nożem i jednego ranił w bok  klatki piersiowej. 
 
Policjanci obezwładnili mężczyznę i skuli go kajdankami. Wezwano karetkę  pogotowia do rannego funkcjonariusza. W tym czasie mężczyzna zasłabł.  Reanimowali go policjanci, a potem załoga karetki pogotowia. Pomimo  podjętej akcji ratunkowej mężczyzna zmarł. 
 Jak zapewnił Wójtowicz mężczyzna nie został pobity. - Na jego ciele nie ma śladów pobicia - powiedział. 
 Zraniony nożem policjant jest w szpitalu, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 
 Postępowanie w tej sprawie będzie prowadziła prokuratura w Świdniku. 
 
Policja ustaliła, że 58-latek dwa lata wcześniej był zatrzymany pod zarzutem braku opieki nad 90-letnim ojcem.
sm