Zapalone znicze i minuta ciszy przed PKW
Państwowa Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji list wyborczych Nowej Prawicy w całym kraju. Członkowie partii protestowali przed siedzibą PKW.
2011-09-23, 21:50
Członkowie Nowej Prawicy mają wątpliwości, co do poprawnego działania PKW. Ich zdaniem w niektórych okręgach wyborczych głosy poparcia z list NP były nieuwzględniane lub nawet wykreślane.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
- W samej Warszawie z 5700 podpisów wykreślono aż 800. W Radomiu zaś odrzucono 30 kart tylko z powodu braku numeru okręgu - mówi współorganizator pikiety Konrad Osmycki.
- Urzędnicy doprowadzili do sytuacji takiej, że obywatel, składając swój podpis, nie jest teraz suwerenem, który wyraża swoją wolę. Stał się petentem, który prosi urzędnika o zaakceptowanie jego woli. Teraz dochodziło do 26 proc. wykreśleń, jeśli się temu nie przeciwstawimy w przyszłych wyborach dojdzie do 56 proc. wykreśleń. Jeśli ktoś uważa, że to jego nie dotyczy, to robi błąd - dodaje Osmycki.
Zobacz raport specjalny: wybory na żywo>>>
Z powodu odmowy rejestracji przez PKW wszystkich list Komitetu Nowej Prawicy w wyborach nie wystartuje jej lider Janusz Korwin-Mikke. Jego nazwisko figurowało bowiem na liście warszawskiej, a ta nie została zarejestrowana.
IAR,kk
REKLAMA