Wypadek w kopalni Budryk. Zginął 46-letni górnik
46-letni ślusarz zginął w kopalni Budryk podczas konserwacji maszyny wiertniczej. Mężczyzna został przygnieciony przez nią, gdy obróciła się wiertnica.
2011-09-28, 09:24
Posłuchaj
Do wypadku doszło w poniedziałek, jednak dopiero następnego dnia do mediów dotarła informacja od służb prasowych wojewody śląskiego. Do zdarzenia doszło w tzw. przekopie na poziomie 900 metrów. Zmarły był pracownikiem zewnętrznej firmy - Jastrzębskich Zakładów Remontowych.
Jak wynika z opisu wypadku w bazie Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG), "podczas uzupełniania oleju w hydraulicznym młocie maszyny wiertniczej typu VSU 1E, ślusarz został dociśnięty korpusem młota do przenośnika zgrzebłowego typu Grot 67B. W wyniku dociśnięcia poszkodowany doznał śmiertelnych obrażeń".
Rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład, Katarzyna Jabłońska-Bajer wskazała, że mężczyzna sam uwolnił się z zakleszczenia. Zmarł najprawdopodobniej wskutek wewnętrznego krwotoku. Prowadzona reanimacja okazała się bezskuteczna.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH
REKLAMA
Szczegółowe okoliczności wypadku bada komisja z udziałem służb kopalnianych, JSW oraz członków nadzoru górniczego.
Zmarły w Budryku pracownik to 17. w tym roku ofiara śmiertelna w polskich kopalniach węgla. Do poprzedniego śmiertelnego wypadku w polskich kopalniach węgla doszło 18 czerwca w kopalni Wujek-Śląsk. 39-letni pracownik podczas demontażu obudowy został wówczas przygnieciony przez skały stropowe.
sg
REKLAMA