Początek procesu ws. zgwałcenia i zamordowania dziewczynki
Proces 26-letniego mężczyzny oskarżonego o uprowadzenie, zgwałcenie i zamordowanie 14-letniej Eweliny S. ze Służewa (woj. kujawsko-pomorskie), ma rozpocząć się we wtorek przed sądem we Włocławku.
2011-10-10, 18:54
Jackowi U. za tę zbrodnię grozi dożywocie.
Proces Jacka U. toczyć się będzie przed Sądem Okręgowym we Włocławku. Z uwagi na charakter sprawy, podczas pierwszej rozprawy najprawdopodobniej sąd zdecyduje o wyłączeniu jawności.
Akt oskarżenia przesłano do sądu w czerwcu, po otrzymaniu ekspertyzy biegłych psychiatrów, którzy na podstawie obserwacji Jacka U. uznali, iż mężczyzna był poczytalny w chwili dokonania zabójstwa i może odpowiadać za swój czyn.
Do zbrodni doszło na początku grudnia ub. roku. Ewelina nie dotarła z domu do szkoły, choć do pokonania miała zaledwie kilkaset metrów. Porzucony rower dziewczynki z niewielkimi uszkodzeniami znalazła na poboczu znajoma jej rodziny.
REKLAMA
Policja początkowo przypuszczała, że dziewczynka padła ofiarą kolizji, a sprawca zabrał ją do lekarza. Po kilku dniach stało się jednak jasne, że Ewelina została uprowadzona.
Prokuratura ustaliła, że zabójca zaplanował swój czyn: celowo uderzył swoim autem dziewczynkę jadącą rowerem, a następnie wywiózł do lasu na terenie sąsiedniej gminy. Porywacz wykorzystał seksualnie nastolatkę i zamordował. Zwłoki, porzucone niedaleko lokalnej drogi wiodącej do lasu, znaleziono przypadkiem.
Policjanci wpadli na trop zabójcy dopiero po odnalezieniu szczątków Eweliny. Funkcjonariusze skojarzyli wówczas jej zaginięcie z nietypową sprawą rzekomego uprowadzenia; tego samego dnia Jacek U., 26-letni mężczyzna ze wsi Dobre koło Radziejowa, nie powrócił z pracy w masarni na terenie gminy Dąbrowa Biskupia (w tym rejonie znaleziono zwłoki dziewczynki).
Rodzina zgłosiła zaginięcie, a jeden z kolegów dostał sms od zaginionego, że padł on rzekomo ofiarą porwania.
REKLAMA
Kilka dni później mężczyznę zatrzymano we Włocławku, gdy przebywał w pobliżu swego spalonego samochodu. Jacek U. twierdził, że był uprowadzony, wożony kilka dni przez nieznanych mężczyzn w bagażniku auta, a następnie zmuszony do podpalenia samochodu. Zachowywał się jednak tak nietypowo, że trafił na oddział psychiatryczny szpitala, skąd odebrała go rodzina.
Jacek U. podczas przesłuchań przyznał się do uprowadzenia, zgwałcenia i zabójstwa Eweliny.
PAP/mch
REKLAMA