Polityczne porwanie. Antyfaszyści uprowadzili kozła
Na tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Szwajcarii doszło do porwania: antyfaszystowskie ugrupowanie uprowadziło żywego kozła o imieniu Zottel, będącego maskotką konserwatywnej Szwajcarskiej Partii Ludowej.
2011-10-17, 02:00
Zuchwałego czynu dokonano w nocy z piątku na sobotę. Zottel (Kudłaty), biały kozioł z czarnymi rogami, w tajemniczych okolicznościach znikł z obory jednego z deputowanych współrządzącej w Szwajcarii SVP. Razem z nim w ręce porywaczy trafiła koza Mimo. Właściciel Ernst Schibli, który mieszka w kantonie Zurych, zniknięcie zwierząt zauważył dopiero w sobotę rano, gdy chciał je nakarmić.
Porwanie, do którego przyznali się działacze ugrupowania "Antifaschistische Aktion", zostało przyjęte raczej ze zrozumieniem. Sympatycy ugrupowania zamieścili w internecie oświadczenia, w których piętnowali wykorzystywanie zwierząt do celów politycznych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
Czyn został natomiast, co zrozumiałe, w surowych słowach potępiony przez wchodzącą w skład koalicji Szwajcarską Partię Ludową, która w sobotnim komunikacie podkreśliła, że doszło do "naruszenia miru domowego i kradzieży".
- Mamy nadzieję, że zwierzęta są w dobrym zdrowiu i Zottel wkrótce wróci do Ernsta Schiblego i SVP, by nas wspierać przed wyborami 23 października - głosi komunikat.
REKLAMA
10-letni Zottel towarzyszy SVP od ostatnich wyborów w 2007 roku. Według partii kozioł jest "ciekawski, impertynencki, twardy i nieustępliwy, symbolizuje wolność, niezależność i nieugiętość Szwajcarii".
mr
REKLAMA
REKLAMA