Zatrważające okrucieństwo wobec bezdomnych

Dożywocie grozi czwórce ełczan, którzy brutalnie zamordowali, a wcześniej przez dwa dni torturowali dwóch bezdomnych.

2011-10-17, 21:42

Zatrważające okrucieństwo wobec bezdomnych
Jeden z zakatowanych bezdomnych. Foto: youtube.com

W sobotę 8 października ełccy policjanci otrzymała zgłoszenie o znalezieniu ciał dwóch mężczyzn. Posiadali oni liczne obrażenia na twarzy i tułowiu, co wskazywało, że przed śmiercią zostali brutalnie pobici.

Policjanci pracujący nad sprawą, już następnego dnia ustalili sprawców tego zdarzenia. Okazali się nimi trzej mężczyźni w wieku 28, 31 i 32 lat oraz 24-letnia kobieta. Jak ustalili policjanci, sprawcy przez dwa dni dręczyli swoje ofiary, bili, okaleczali i podpalali. Doznane w wyniku pobicia obrażenia doprowadziły do śmierci obu mężczyzn. Jak się okazało horror bezdomnych trwał dwa dni.

 Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Jak podaje portal wspolczesna.pl za pobicie ze skutkiem śmiertelnym zatrzymani mogli spędzić w więzieniu do 10 lat. Prokuratura jednak rozważa zmianę zarzutów na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem za co grozi dożywocie.

REKLAMA

– Sprawcom postawiono wstępnie zarzuty pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ale zastanawiamy się nad zmianą zarzutów na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Na razie dla dwóch osób, a możliwe że dla całej czwórki – mówi Andrzej Piekarski, szef Prokuratury Rejonowej w Ełku. – Czekamy jeszcze na wszystkie materiały – zeznania, wyniki sekcji zwłok. Ustalamy, czy do spalenia doszło przed czy po śmierci.

Okrucieństwo coraz częstsze

Coraz częściej słyszy się o aktach agresji wobec osób bezdomnych. To bardzo niepokojące zjawisko. Jak ocenia Nikodem Kemicer, kierownik noclegowni Monar-Markot w Ełku, bezdomny nie ma komu o takim zdarzeniu powiedzieć i prawdopodobnie nie zgłosi tego policji - czytamy na wspolczesna.pl.

Środowisko bezdomnych oraz ci którzy im pomagają nadal nie mogą uwierzyć, jak mogło dojść do takiej tragedii. Jeden z zamordowanych – Bogusław – w Ełku przebywał od 6 lat, drugi - Grzegorz był swego rodzaju przywódcą bezdomnych koczujących w pustostanach. Wielokrotnie odwiedzali Monar-Markot, ale przez chorobę alkoholową nie potrafili zagrzać tam miejsca na dłużej.

REKLAMA

Świadomość zagrożenia miał Grzegorz. Bardzo dobrze widać to na dwuminutowym filmiku, który zamieścili młodzi ełccy filmowcy, którzy kręcą film o bezdomnych. – W mieszkaniu się duszę, tyle lat koczuję, że nie wiem, czy wytrzymałbym w chałupie – mówił Grzegorz. – Tu musisz ciągle uważać, bo każdy może ci nóż wsadzić.

policja.pl, wspolczesna, gs

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej