Śmiertelna ofiara "bitwy o gospodarkę" w Grecji
Uczestnik demonstracji w Atenach zmarł na atak serca, ale jego zgon nie ma związku ze starciami rywalizujących ze sobą grup protestujących - poinformowały władze.
2011-10-20, 18:15
Posłuchaj
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
- Demonstrant zmarł na atak serca. Nie doznał on obrażeń w trakcie incydentów - powiedział agencji Reuters grecki wiceminister obrony cywilnej Manolis Otonas. Wcześniej greckie media informowały, że jeden z protestujących zmarł wskutek obrażeń, których doznał w starciach pod gmachem parlamentu.
Do starć między grupami protestujących doszło w czwartek w centrum Aten podczas wielotysięcznych manifestacji przeciwko rządowemu planowi oszczędnościowemu, który ma zostać przegłosowany wieczorem w greckim parlamencie.
Przed luksusowymi hotelami na placu Syntagma setki ubranych na czarno młodych ludzie obrzucały kamieniami i koktajlami Mołotowa manifestantów z komunistycznego syndykatu PAME. Doszło do walk wręcz, użyto metalowych i drewnianych kijów. Wcześniej członkowie PAME utworzyli kordon wokół parlamentu, by uniemożliwić anarchistom zaatakowanie policji.
REKLAMA
Jak pisze agencja AP, policja użyła gazu łzawiącego i granatów ogłuszających przeciwko agresywnym manifestantom. Co najmniej 10 osób otrzymało pomoc lekarską. Większość z nich została ranna w twarz. Czwartek jest drugim dniem strajku generalnego w Grecji. Według policji, na ulice stolicy wyszło 60 tys. ludzi.
Drastyczne oszczędności socjalistycznego rządu Jeorjosa Papandreu są warunkiem dalszego korzystania przez pogrążoną w kryzysie zadłużenia Grecję z pomocy międzynarodowej, bez której kraj ten musiałby ogłosić bankructwo. Grecja czeka na kolejną transzę, wysokości 8 miliardów euro, z pierwszego pakietu pomocy opiewającego na 110 miliardów euro, przyznanego w 2010 roku.
aj
REKLAMA