Będzie śledztwo FBI ws. lądowania Boeinga?
Ekspert lotniczy Wojciech Łuczak mówił na antenie radiowej Jedynki, że jeśli wyciekł płyn hydrauliczny, zawiodła obsługa lotniska w Nowym Jorku, skąd leciał samolot.
2011-11-02, 14:10
Posłuchaj
- Niepojęte jest wręcz, że żaden układ nie zadziałał - mówił na antenie radiowej Jedynki Wojciech Łuczak, ekspert lotniczy, publicysta, wydawca miesięcznika "Raport. Wojsko, technika, obronność". Przypomniał, że Boeingi 767 mają cztery układy hydrauliczne, a kiedy wszystkie zawiodą, jest jeszcze awaryjny układ.
Zdaniem eksperta, może to oznaczać, że wyciekł płyn hydrauliczny. Jeżeli tak się stało, to awaria nastąpiła na lotnisku Newark w Nowym Jorku. Tam maszyny należące do LOT są serwisowane przez pracowników linii United Airlines.
Jak twierdzi Łuczak, gdyby okazało się, że faktycznie w układzie nie było płynu hydraulicznego, to w śledztwo w sprawie awarii włączy się amerykańskie FBI.
Na pokładzie samolotu lecącego we wtorek rejsem LO 016 z lotniska Newark do Warszawy było 220 pasażerów i 11 członków załogi. Samolot, przygotowując się do lądowania, nie mógł wypuścić podwozia. Po kilkudziesięciominutowym krążeniu nad stolicą kapitan zdecydował się lądować na brzuchu. Samolot był eskortowany przez dwa myśliwce F-16. Operacja zakończyła się wielkim sukcesem - nikomu nic się nie stało, a maszyna nie jest poważnie uszkodzona.
REKLAMA
Sprawę bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Polskie Radio, wit
REKLAMA