Turyści uwięzieni na Mount Everest wracają do domów
Zagraniczni turyści uwięzieni przez kilka dni u podnóży Mount Everestu z powodu złej pogody powoli opuszczają zagrożony teren. Dramatycznie wygląda natomiast sytuacja dwóch alpinistów uziemionych w masywie Mont Blanc.
2011-11-07, 13:09
Posłuchaj
Miejscowi eksperci wyrażają nadzieję, że ewakuacja powinna przebiegać coraz sprawniej.
Od zeszłego tygodnia uwięzionych u stóp Mount Everestu było około dwóch tysięcy ludzi: turystów, przewodników i tragarzy. Teraz gęste chmury rozwiały się i wojskowe samoloty powoli odwożą ludzi na lotnisko w stolicy Nepalu, Katmandu.
- Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że zdołamy przetransportować większość turystów do Katmandu - mówi generał Ravindra Chettri.
Taka sytuacja pojawia się u stóp Mount Everestu nie po raz pierwszy. W zeszłym roku turyści, którzy byli uwięzieni w tym samym miejscu przez dwa tygodnie, cierpieli z powodu dotkliwego braku żywności i wody.
REKLAMA
Dramatyczna sytuacja alpinistów
Tymczasem w masywie Mont Blanc jest od pięciu dni uwięzionych dwoje francuskich alpinistów. Francuscy i włoscy ratownicy nie mogą do nich dotrzeć ze względu na bardzo złą pogodę.
47-letni przewodnik wysokogórski i jego 44-letnia klientka utknęli pod szczytem Grandes Jorasses, na wysokości ponad czterech tysięcy metrów nad poziomem morza. Trwa tam śnieżyca, a temperatura wynosi minus 10 stopni. Start śmigłowca, który miał polecieć po alpinistów, został odłożony z powodu mgły i dużego zachmurzenia.
REKLAMA
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Ratownicy liczą na przejaśnienie, w czasie którego będzie można podjąć akcję. Do uwięzionych nie można dotrzeć od dołu ze względu na niebezpieczeństwo lawin. Kontakt telefoniczny z alpinistami urwał się w piątek, gdy w ich aparatach wyczerpały się baterie.
Wiadomo, że schronili się w jamie wykopanej w śniegu. W lutym 1971 roku francuski alpinista René Desmaison był uwięziony na Grandes Jorasses przez 15 dni. Jego towarzysz zmarł.
REKLAMA
mr
REKLAMA