Prezydent Warszawy miała "związane ręce"
Zgodnie z prawem nie można było zakazać manifestowania w stolicy w dniu Narodowego Święta Niepodległości - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
2011-11-12, 13:14
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>
- Niestety nie można było zakazać tych manifestacji (...) zgodnie z prawem, zgodnie z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego nie mogę tak postępować - powiedziała Waltz w TVN24.
Prezydent pytana czy w imię "pro publico bono" można było zakazać manifestacji powiedziała, że w "prawie nie ma takiej kategorii". - Zakaz jest traktowany przez wszystkie sądy jako naruszenie prawa, nie mogę powiedzieć, że mnie nie interesują orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dlatego że jest to wykładnia konstytucji - mówiła.
- Nie może być sytuacji, że urzędnik łamie prawo (...) nie mogę jako prezydent miasta łamać konstytucji - podkreślała Waltz.
REKLAMA
Hanna Gronkiewicz-Waltz wyjaśniała, że mając "związane ręce" miała ograniczone pole do działania.- Aby nie ułatwiać kontrmanifestacjom nie umieściliśmy na naszych stronach internetowych jaka będzie trasa. To zrobiliśmy, ja uważam w granicach prawa - mówiła. Jak podkreśliła "chcieliśmy maksymalnie uniknąć wiedzy, tych którzy dołączali zwłaszcza chuliganów, pseudokibiców, podpowiadania im gdzie mają się zgłosić, by zrobić zadymę.
aj
REKLAMA