Obniżka emerytur zbiera śmiertelnie żniwo
W Doniecku na Ukrainie zginął jeden z protestujących przeciwko obniżkom emerytur. Zmarł on w czasie akcji likwidacji miasteczka namiotowego, w którym od 14 listopada przebywało niemal 30 głodujących.
2011-11-27, 21:00
Posłuchaj
Milicja oficjalnie twierdzi, że nie brała udziału w akcji, a jedynie przyglądała się, jak funkcjonariusze Ministerstwa do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych siłą zabierają namiot, który wcześniej przekazali protestującym. Głodujący, w większości starsi bądź chorzy ludzie, twierdzą, że przedstawiciele władz zachowywali się wyjątkowo agresywnie. Zginął 74-letni emerytowany górnik.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W protestach przeciwko obniżce emerytur brali udział przede wszystkim ratownicy, którzy pracowali w czasie katastrofy elektrowni atomowej w Czarnobylu, byli żołnierze walczący w Afganistanie oraz "dzieci wojny", czyli osoby których dzieciństwo przypadało na lata 1941 - 45. Niektórzy z nich otrzymywali bardzo wysokie emerytury, często sięgające nawet 7 tysięcy hrywien, czyli niemal 3 tysięcy złotych. Większą część tej kwoty wydawali na leki i lekarzy. Ostatnio jednak zostały one radykalnie obniżone. Spowodowało to lawinę protestów w całym kraju.
gs
REKLAMA