Coraz więcej trawki. Wina polityków?
Publiczne poruszanie tematu marihuany, a nawet przyznanie się do jej palenia przez jednego z posłów, spowodowało wzrost zainteresowania narkotykiem.
2011-11-29, 00:05
Tak przynajmniej twierdzi „Rzeczpospolita”. Według jej danych narkotyk obecnie dostępnie na rynku jest „10 razy mocniejszy”, niż ten sprzedawany kiedyś, a jego cena niemal dwukrotnie wyższa. „Rz” pisze, że w Warszawie za gram marihuany nie płaci się już – „jak kiedyś” – 25 złotych, a 45.
Wszystkie te zmiany, czytamy w dzienniku, wynikają z publicznego poruszania tematu wpływu narkotyku na człiowieka. - Przyczyniły się do tego właśnie także dyskusje, że to substancja niegroźna, która nie uzależnia i jest tylko używką, co jest nieprawdą – powiedział gazecie Piotr Jabłoński, szef Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Zgadza się z nim profesor Mariusz Jędrzejko, który dostarczył „Rz” danych na temat składu chemicznego i ceny marihuany. Gazeta załącza jednak także opinię Andrzeja Dołeckiego z Ruchu Wolnych Konopii, według którego „alkohol czy papierosy są dużo bardziej toksyczne niż marihuana, a nie są zakazane. (...) Marihuana używana rozsądnie nie powoduje uzależnień”.
Zobacz galerię Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
sg
REKLAMA