Szapołowska do Englerta: nie licz na mnie kolego
Przywrócenia do pracy w Teatrze Narodowym i trzymiesięcznej pensji żąda Grażyna Szapołowska od teatru za zwolnienie dyscyplinarne, gdy nie stawiła się na spektakl, by wziąć udział w show TVP.
2011-11-30, 15:40
Posłuchaj
Dyrektor teatru Jan Englert podtrzymuje decyzję o zwolnieniu.
W środę przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczął się cywilny proces w tej sprawie. 9 kwietnia w stołecznym Teatrze Narodowym nie odbył się spektakl "Tango" według Sławomira Mrożka. Powodem była nieobecność Szapołowskiej, która w tym czasie uczestniczyła w emitowanym na żywo muzycznym show w telewizji publicznej. Englert wyszedł na scenę i przepraszał ok. 150 widzów odwołanego przedstawienia.
- Podjęła decyzję taką, że ważniejszy jest dla niej występ w telewizji, co jest w niezgodzie z etyką i regulaminami teatralnymi. A teraz są jasne i oczywiste skutki prawne - mówił wówczas Englert. Wkrótce potem wręczył Szapołowskiej wypowiedzenie.
"Można było ustalić zastępstwo"
- Wielokrotnie rozmawiałam z dyrektorem Englertem o kolizji terminów i prosiłam go, żeby mi pomógł w załatwieniu tej sprawy. Można było zmienić godzinę albo datę spektaklu, czy też ustanowić zastępstwo, były wcześniej takie przypadki - przekonywała w sądzie Szapołowska. Przywołała też dwa przypadki, gdy dyrekcja odwołała przedstawienia, np. kiedy żona Englerta, aktorka Beata Ścibakówna, występowała w telewizyjnym show "Gwiazdy tańczą na lodzie"; innym razem - jak mówiła powódka - przedstawienie w Teatrze Narodowym odwołano, aby aktorka Dominika Kluźniak mogła wziąć udział w premierze filmu "Jak się pozbyć cellulitu".
REKLAMA
- Zastępstwo to rzecz wyjątkowa, teatr decyduje się na to tylko w wypadkach losowych - oświadczył Englert, który podkreślał, że nieprzyjście aktora na spektakl to "precedens w skali polskiego teatru". Według niego, Szapołowska nie występowała do niego na piśmie o zgodę na swój udział w telewizyjnym show "Bitwa na głosy", a producent programu zrobił to za późno. - Zasadą jest, że na dwa miesiące przed spektaklem nie dokonuje się już żadnych zmian i nie ma od tego wyjątków - nie licząc spraw losowych - podkreślił.
Wymiana sms-ów
- Dlatego byłem zdumiony, widząc panią Szapołowską w jury tego programu - dodał Englert. Mówił, że kilka dni przed tym zdarzeniem wysłał Szapołowskiej SMS o treści "Bądź rozsądna - kolega". "Odpowiedziała: Nie licz na mnie, kolego”- powiedział dyrektor.
REKLAMA
Jak mówił, "do samego końca" wierzył, że aktorka jednak przyjdzie do teatru. - Dobrze wiedziała, że inny wybór będzie oznaczał dyscyplinarne konsekwencj - podkreślił. Ujawnił też, że niektórzy aktorzy z obsady "Tanga" po tym zdarzeniu nie chcieli już grać z Szapołowską i żądali odwołania następnych spektakli. - Ale na to też nie mogłem się zgodzić - dodał Englert.
Sąd odroczył proces do 18 stycznia, gdy mają zeznawać pierwsi świadkowie.
Szapołowska to aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Była aktorką Teatru Narodowego w latach 1977-1984 i 2004-2011. Warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną skończyła w 1977 r.
Englert to aktor teatralny i filmowy, reżyser i profesor Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Ukończył warszawską PWST w 1964 r. Debiutował w filmie Andrzeja Wajdy "Kanał" (1956). Aktor Teatru Współczesnego (1964-1981), Teatru Polskiego (1981-1994), Teatru Narodowego (od 1997) - od 2003 r. jego dyrektor artystyczny.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
to
REKLAMA