Przestańcie całować grób mojego dziadka!
- Zamiast śladów szminki, zostawcie kwiaty - apeluje Merlin Holland, wnuk Oscara Wilde'a do fanów irlandzkiego pisarza.
2011-12-01, 07:29
W rocznicę śmierci pisarza Oscara Wilde'a (1854-1900) na cmentarzu Pere-Lachaise w Paryżu odsłonięto odnowiony pomnik na jego grobie, w którym od 1950 roku spoczywa również kochanek i wydawca poety Robert Ross.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>
Aby zabezpieczyć pomnik przed fanami pisarza, którzy zostawiali na nim odbite pocałunki, nagrobek z uskrzydlonym sfinksem dłuta Jacoba Epsteina z 1912 roku chronią obecnie wysokie na dwa metry tafle szkła.
Holland przyznał, że choć zwyczaj zostawiania pocałunków był nad wyraz wzruszający, nie można było pozwolić na dalszą degradację pomnika. - Nagrobek jest dziełem sztuki i historycznym zabytkiem. Należy go chronić. Hołd można składać w inny sposób, np. składając kwiaty - powiedział.
"Pocałunek zdradził Wilde'a"
Pomnik, wpisany przez Francję w 1997 roku na listę zabytków, stał się swoistym miejscem kultowym i był już niemal w całości pokryty szminkowymi śladami pocałunków. Zwyczaj składania ich pojawił się na początku lat 90. i od tego czasu tłuszcz ze szminki głęboko wnikał w kamień.
- Pocałunki dla Oscara Wilde'a nie były po prostu oznaką miłości. Kojarzył je z niebezpieczeństwem, a nawet śmiercią - powiedział znany z interpretacji jego dzieł brytyjski aktor Rupert Everett. Podkreślił, że właśnie przez homoseksualny pocałunek Wilde został skazany na więzienie i dwa lata ciężkich robót.
Kiedy ojciec jednego z kochanków Wilde'a publicznie go znieważył, poeta wytoczył mu proces, który przegrał. Sam został oskarżony o kontakty homoseksualne (karalne w Wielkiej Brytanii) i skazany. Jego żona zmieniła nazwisko na Holland i, zabierając ze sobą dzieci, wyjechała z kraju.
Po renowacji pomnik autorstwa jednego z najwybitniejszych rzeźbiarzy brytyjskich Jacoba Epsteina (1880-1959) nie odzyskał jednak w pełni oryginalnego wyglądu. Sfinks, będący alegorią geniuszu Wilde'a, w latach 60. został zaatakowany przez tajemniczych wandali, którzy utrącili mu oznaki płci. Pomnik był też obiektem skandalu od razu po postawieniu go na grobie w 1912 roku - uznano go wówczas za nieprzyzwoity i w pewnym momencie nawet został osłonięty plandeką przez policję.
PAP,kk
REKLAMA