Belgia zażegnała kryzys. Umowa koalicyjna zatwierdzona
Nowy rząd Belgii zostanie powołany w poniedziałek lub wtorek. W niedzielę sześć partii ostatecznie zatwierdziło umowę.
2011-12-04, 19:09
Posłuchaj
Sześć partii, które utworzą nowy rząd w Belgii, ostatecznie zaakceptowało umowę koalicyjną. Decyzję podjęli delegaci na zjazd każdej z nich. Wczoraj zrobili to socjaliści z Flandrii oraz liberałowie i chrześcijańscy demokraci z Walonii. Dziś porozumienie koalicyjne zaakceptowali ich odpowiednicy z drugiej strony granicy językowej. Zaprzysiężenie nowego rządu, po ponad półtorarocznym kryzysie politycznym, odbędzie się jutro lub we wtorek.
Do uzgodnienia pozostaje jeszcze podział stanowisk zarówno ministrów, jak i wiceministrów w nowym gabinecie. Szef rządu jest natomiast już znany. To lider frankofońskich socjalistów Elio Di Rupo, który przez kilka miesięcy prowadził negocjacje między partiami z Flandrii i Walonii i doprowadził do porozumienia w sprawie nowego rządu.
- To dzięki jego determinacji, umiejętności i taktyce politycznej. On ma wielki autorytet, niewątpliwie - komentuje w rozmowie z Polskim Radiem Jurek Kuczkiewicz, zastępca redaktora naczelnego gazety "Le Soir".
Nowy premier, który zamiast krawata nosi czerwoną muchę, to barwna postać. Zapisze się w historii nie tylko jako pierwszy od ponad 30 lat premier z francuskojęzycznej Walonii i do tego socjalista. To również pierwszy premier z rodziny emigrantów.
REKLAMA
- Rodzice byli emigrantami włoskimi. Poza tym wywodzi się z bardzo ubogiej rodziny. Jest homoseksualistą i tego nie ukrywa - dodaje Jurek Kuczkiewicz.
Choć Elio Di Rupo cieszy się dużym autorytetem, to jednak problemem może być to, że nie zna niderlandzkiego, a to obok francuskiego urzędowy język Belgii, na którego punkcie mieszkańcy liczniejszej Flandrii są szczególnie wyczuleni.
IAR, wit
REKLAMA