Rodzina, przyjaciele i fani pożegnali Villas
Na stołecznym cmentarzu na Powązkach spoczęła piosenkarka Violetta Villas. Gwiazda zmarła 5 grudnia w Lewinie Kłodzkim. Miała 73 lata.
2011-12-19, 14:33
Posłuchaj
W pogrzebie Villas wzięli udział członkowie rodziny, przyjaciele oraz liczne rzesze warszawiaków. Msza św. odbyła się w kościele św. Karola Boromeusza.
"Była wyjątkową, niezwykłą, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci na polskiej scenie muzycznej ostatnich kilku dziesięcioleci (...) Jej wyjątkowy talent i oryginalność bez wątpienia nie zostaną zapomniane przez tych, którzy ją znali, jak i przez młodsze pokolenia. Violetta Villas żyć będzie w naszej pamięci, jako symbol, i jako człowiek" - napisał minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski w liście odczytanym podczas mszy pogrzebowej.
Artystka spoczęła na Starych Powązkach, jej grób znajduje jest niedaleko grobu reżysera Krzysztofa Kieślowskiego. Podczas uroczystości utwory z repertuaru artystki wykonał wokalista Grzegorz Wilk.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Niesamowity głos
Violetta Villas śpiewała muzykę rozrywkową, kolędy i pieśni religijne, jak i kompozycje klasyczne, arie operowe i operetkowe. Nagrała również covery popularnych piosenek amerykańskich i francuskich. Do jej największych przebojów należą: "Do ciebie, mamo", "Nie ma miłości bez zazdrości", "Przyjdzie na to czas".
Na scenie i w życiu kreowała styl hollywoodzkiej gwiazdy, miała burzę długich blond loków, nosiła balowe suknie i futra. Występowała na Festiwalu w Sopocie, a na III Festiwalu Piosenki w Rennes we Francji zdobyła Grand Prix.
Uczestniczyła w radiowych koncertach z międzynarodową obsadą, między innymi w Szwajcarii i Republice Federalnej Niemiec. Miała występy w paryskiej Olympii, a następnie w Las Vegas. Przez trzy sezony była gwiazdą Casino de Paris, gdzie śpiewała piosenki i arie operowe w dziewięciu językach. Występowała ze stuosobowym baletem.
Karierę kontynuowała w Stanach Zjednoczonych, grając w filmach muzycznych. Prasa francuska i amerykańska pisała o niej "głos ery atomowej" oraz "biały kruk wokalistyki światowej".
Gdy artystka wróciła do kraju, by zaopiekować się chorą matką, władze odebrały jej paszport. Od 1979 do 1985 roku piosenkarka współpracowała z Teatrem Syrena, wyjeżdżając na tournee po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.
W 1998 przeniosła się do rodzinnego Lewina Kłodzkiego, gdzie założyła schronisko dla zwierząt. W 2003 roku wystąpiła na Festiwalu w Opolu. Nagrała też płytę z walentynkowymi hitami oraz "Kolędy serca", pojawiała się programach telewizyjnych. W ostatnich latach sporadycznie koncertowała.
W lutym tego roku podczas benefisu 50-lecia działalności artystycznej otrzymała Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
IAR,PAP,kk
REKLAMA
REKLAMA