Nie wszystko złoto, co się świeci. "Nici z zysku"

Złoto znalezione pod koniec roku w wagonie paryskiej kolejki podmiejskiej jest fałszywe. Wiadomość o znalezisku obiegła media na całym świecie, w tym także polskie.

2012-01-03, 21:40

Nie wszystko złoto, co się świeci. "Nici z zysku"
Sztabki złota. Foto: flickr/covilha

Posłuchaj

Relacja Marka Brzezińskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pod siedzeniem w jednym z wagonów szybkiej kolejki podmiejskiej RER znaleziono walizkę, a w niej, jak się początkowo wydawało, dwadzieścia sztabek złota. Wartość znaleziska oceniono na 800 tysięcy do miliona euro. Konduktor pociągu, który znalazł walizkę przekazał ją policji.

 

Milion złudzeń

Eksperci rozwiali jednak wątpliwości i pozbawili złudzeń tysiące marzycieli na całym świecie - to nie jest złoto. Jednak jak na razie nie udało się ustalić co to jest za rodzaj metalu. Wiadomo jedynie, że w wyniku elektrolizy sztabki pokryto cieniutką warstewką złota. Dochodzenie zmieniło zatem kurs. Teraz chodzi o ustalenie skąd pochodzą sztabki udekorowanego złotem metalu, w jakim celu je przewożono oraz kim jest ich roztargniony właściciel. Policja nie wyklucza żadnej hipotezy chociaż przyznaje, że najbardziej pod uwagę brane jest jakieś gigantycznych rozmiarów oszustwo.

 

REKLAMA

Obejrzyj galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

 

Zanim okazało się, że są to fałszywe sztabki złota, rozgorzały burzliwe spory do kogo należy cenny łup: do paryskich zakładów komunikacji miejskiej czy do konduktora. Według prawa ten ostatni musiałby się nim podzielić ze swoją firmą.

mr

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej