Więckiewicz: ta historia jest we mnie ciągle żywa

- To nie znaczy, że wchodzę wieczorami do kanałów, ale myślę o tym - mówi o swojej roli w filmie "W ciemności" aktor Robert Więckiewicz.

2012-01-05, 18:12

Więckiewicz: ta historia jest we mnie ciągle żywa
. Foto: fot. mat. promocyjne

Posłuchaj

Joanna Sławińska rozmawia z aktorem Robertem Więckiewiczem
+
Dodaj do playlisty

Aktor gra postać autentyczną - Leopolda Sochę, który ukrywał w kanałach grupę uciekinierów z getta. Na początku Socha czynił to dla pieniędzy, później jego motywacja się zmienia. Robert Więckiewicz w wywiadzie udzielonym Joannie Sławińskiej, reporterce IAR opowiadał między innymi o reakcji widowni podczas premiery "W ciemności" na międzynarodowym festiwalu w Toronto.

- Siedzimy na sali w kinie, na której jest z tysiąc widzów. Panuje cisza. Popatrzyliśmy na siebie z Agnieszką Holland pomyśleliśmy "śpią, co się dzieje?". Mniej więcej po godzinie filmu, na wypowiedź córeczki Sochy, która przez nieuwagę omal nie zdradziła, że ojciec ukrywa Żydów, widownia zareagowała mocno, krzycząc "noooo... dlaczego to zrobiłaś?!" Pomyśleliśmy "jest dobrze". Mieliśmy dreszcze na plecach - opowiada.


Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Aktor opowiedział też o jednej ze scen, w której jest podduszany krótką łopatką. Aktor Benno Fuermann, filmowy Mundek - antagonista Sochy, tak bardzo wczuł się w rolę, że za mocno przycisnął. Więckiewicz zemdlał. - Wypadki na planie się zdarzają, a ja wiem, że Benno nie zrobił tego specjalnie - powiedział Więckiewicz.

Telefon od Scorsese

Film "W ciemności" zbiera świetne recenzje w USA i Kanadzie. Doceniono też rolę Roberta Więckiewicza. Mówi się, że produkcja może stać się przepustką dla aktora do wielkiej kariery w Hollywood.

- Jak coś będzie to będzie. Jak ktoś do mnie zadzwoni - odbiorę telefon. Jak ktoś mnie zaprosi - pojadę. Ale żebym specjalnie na to czekał, to nie. Jestem realistą z pewnym narzutem pesymizmu. Zdaję sobie sprawę jak to trudno zafunkcjonować w świecie, szczególnie w USA - mówi Więckiewicz.

- Fajnie, że ten film jest tak odbierany - do głowy by mi nie przyszło, że kiedyś przeczytam w jakiś amerykańskich czasopismach o sobie. Ale nie myślę o tym, bo mnie by to sparaliżowało. Musiałbym teraz czekać na telefon z Hollywood: "panie Robercie czeka na pana główna rola u Martina Scorsese". Jakaś bzdura - dodaje.

Film polskiej reżyserki powalczy o nominację do Oscara wśród 63 filmów z różnych krajów. "New York Times" przewiduje, że "W ciemności" ma duże szanse na nominację. 24 stycznia będzie wiadomo, czy opiniotwórcza amerykańska gazeta miała rację.

IAR,kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej